N, wygląda jak wiking z tym dwustronnym toporkiem i tarczą, no i oczywiście blond grzywą. Ja nie wiem, gdzie oni mają oczy? Przecież to wygląda źle. Niby Kapitan Ameryka a bardziej przypomina gladiatora właśnie, albo wcześniej wspomnianego wikinga. Gdzie tu Ameryka?! :D
To wszystko tak naprawdę ma wielki sens. Steve urodził się i wychował w Ameryce, ale jego rodzice byli irlandzkimi emigrantami. Na początku X w. do Irlandii dotarli Normanowie, którzy zaczęli się tam osiedlać. Wikingowie używali tarczy, Steve też używał tarczy i też był związany z Irlandią, więc zrobili z niego wikinga. Widzisz? Sens :P
James, dobre nastawienie bez wiary w siebie jest niewiele warte, więc możesz mieć rację, że i tak się spieprzy.
Jakie szczęście, że na dobrą sprawę nie mam z tymi dziwnościami styczności. Albo mam, ale o tym nie wiem. I weź tu bądź pewnym czegokolwiek.
Przyznam, że jestem w nie małym szoku. Zakładałam, że będziesz unikać tego typu rozrywek/zajęć. Miłe zaskoczenie. Podobało się chociaż?
Jak sądzisz, ile czasu wam takie dopasowanie zajmie?
/O tak, bo wiara w siebie sprawi, że wszystko zacznie się układać, chmury odsłonią słońce, a ptaszki zaczną głośniej ćwierkać. Jeśli ktoś jest dobry w tym co robi, będzie mu się to udawało nawet, gdy będzie nastawiony na porażkę. Wiedza i umiejętności przydają się jednak bardziej, niż pozytywne wibracje i im podobne.
/Wierz mi, że akurat w tym przypadku czasem po prostu lepiej jest żyć w błogiej niewiedzy.
/Nie ukrywam, że twoje wielkie zdziwienie jest odrobinę uwłaczające. Wystarczyło, że raz podkreśliłaś ten szok i mogłaś to sobie darować, bo może i nie wyglądam na wielkiego fana literatury, czy na materiał na mola książkowego, ale jednak nie zapieram się nad tym rękami i nogami. Może i nie sprawia mi to nie wiadomo jakiej radości, ale jednak coś z tego mam, więc jest to argument "za" przymuszeniem się do tego i próbowaniem się na tym skupić.
/Ile dokładnie? Ciężko stwierdzić. Gdy ma się ograniczone możliwości i tylko kilka niewyraźnych ujęć z monitoringu to tak naprawdę wszystko opiera się na metodzie wykluczeń. Ale raczej niezbyt długo, sprawa jakich wiele.
N, przyznaję, jest jakiś sens. Wikingowie dotarli też do Ameryki, więc może to miało być taki hołd, plus to, o czym mówisz :D Z sensem czy bez - i tak nie wygląda to dobrze moim zdaniem. Poza tym nawet imię mi nie pasuje do takiego imidżu. Już prędzej jakiś Harald czy inny Gunnar,, już pomijając pochodzenie :P
OdpowiedzUsuńJames, w moim odczuciu to, że się wie, że jest się w czymś dobrym, jest już samo w sobie wiarą we własne możliwości. Zresztą, to o czym mówię jest naukowo udowodnione, ale nie musisz się z tym zgadzać.
A ja nie ukrywam, że jestem zdziwiona, bo naprawdę uważałam, że będziesz unikać wszelkich fikcji, tym bardziej dotyczących zbrodni. Kiedyś wspominałeś, że to nieco miesza w głowie. Głównie o to mi chodziło, a nie o to, że jesteś oporny na tego typu rozrywki, bo jesteś na to za głupi - tak właśnie myślę, że to odebrałeś, mogę się mylić. Nie miałam zamiaru ci uwłaczać.
A jesteś w stanie określić dokładnie? No raczej nie. Macie jakąś teorię, co mogło się stać z tą dziewczyną?