11 października 2015

Astrid Löfgren

N, brakuje tylko opaski na oko od Fury'ego, metalowej protezy Bakunia, jakiegoś miecza i mielibyśmy wspaniałego pirata. Te buty są straszne. Naprawdę straszne.
Właśnie zauważyłam, dzięki ;)
Może nie mamy Capa-pirata w czerwonych bucikach, ale mamy Capa- gladiatora w czerwonych bucikach, może być :P? klik.
James, no jak już sam uważasz, że to dobry znak, to jest to naprawdę dobry znak.
Czasami dobrze pogawędzić o rzeczach totalnie absurdalnych i daleko wychodzących poza granice normalności, czymkolwiek by ona nie była.
Jak by tego nie nazwać - faktem jest, że ogłupianie funkcjonuje i ma się dobrze.
Naprawdę się zdziwiłam, bo o to cię nie podejrzewałam. Co przeczytałeś?
Znów jacyś szpiedzy? Zwariować można. Macie jakiś ślad?
Chyba przydałaby ci się czasami nuda.
/Cieszyłbym się, ale wiem, że i tak wszystko się spieprzy. Tak, tak, wiem- grunt to dobre nastawienie. 
/Optymistycznym akcentem stwierdzę, że to wszystko jest totalnie absurdalne. Z kosmitami, mutantami, armią robotów i zmutowanymi niedźwiedziami na czele. O, i jeszcze zapomniałbym o bogu, który pomieszkuje w Meksyku.
/Doszedłem do wniosku, że pomaga mi to trochę zapamiętywaniu słów czy fraz. Kiedyś lubiłem czytać, ale teraz mam problemy ze skupieniem się na fabule, a fakt, że to tylko fikcja nie bardzo mi w tym pomaga. Ale sięgnąłem po coś z Sherlockiem Holmesem, bo to ma chociaż jakiś sens.
/Przyznaję, że naprawdę zdziwiłbym się, gdyby tatusiek był łysiejącym księgowym, a mamusia wzorową panią domu, serwującą trzydaniowe obiady. To byłoby zaskakujące, ale w tym przypadku? Nah. Trzeba tylko dopasować nazwisko do gęby i dotrzeć po śladach do celu. Przedszkolna sprawa.

1 komentarz:

  1. N, wygląda jak wiking z tym dwustronnym toporkiem i tarczą, no i oczywiście blond grzywą. Ja nie wiem, gdzie oni mają oczy? Przecież to wygląda źle. Niby Kapitan Ameryka a bardziej przypomina gladiatora właśnie, albo wcześniej wspomnianego wikinga. Gdzie tu Ameryka?! :D

    James, dobre nastawienie bez wiary w siebie jest niewiele warte, więc możesz mieć rację, że i tak się spieprzy.
    Jakie szczęście, że na dobrą sprawę nie mam z tymi dziwnościami styczności. Albo mam, ale o tym nie wiem. I weź tu bądź pewnym czegokolwiek.
    Przyznam, że jestem w nie małym szoku. Zakładałam, że będziesz unikać tego typu rozrywek/zajęć. Miłe zaskoczenie. Podobało się chociaż?
    Jak sądzisz, ile czasu wam takie dopasowanie zajmie?

    OdpowiedzUsuń