Ech, ech, no nic, będę musiała fizia jakoś ujarzmić ;p
Tak, zauważyłam ;p I dlatego bardzo mnie zdziwił ten pocałunek! Oraz zasiał wtedy pewne wątpliwości, czy czegoś nie planujesz w tym stylu ;) Ale nie ukrywam, że cieszę się, że właśnie taką a nie inną relację dla nich planujesz, znacznie bardziej pasuje do Twego Bucky'ego i jego aktualnych relacji z Yeleną. Zwłaszcza też, że gdzieś na Twoim blogu przewinął mi się post o niej i mając go z tyłu głowy, to taka typowo romantyczna relacja chyba wydawałaby się ciut nie na miejscu. A taka, bardziej kumplowska, zdecydowanie mu się przyda. Trochę przyjacielskiego ciepła w tym jego biednym, chłodnym świecie. Bardzo mi się podoba taka idea ^^
Oj bardzo zasłużył. Taka mała rzecz, a potrafi niesamowicie wpłynąć na humor! Przyda mu się tak mała przyjemność. A jak już poczuje, to nie wróci do zimnych ;D
Mój ostatni rozdział niestety w żadnej mierze nie dorównuje poprzedniemu, a raczej prezentuje się doość słabo, więc przygotowuję się mentalnie na jojczenie - masz pełne pole do popisu ;p I czekam na koment z niecierpliwością, oczywiście ^^ Ale postaram się nadrobić kolejnym rozdziałem, a nawet "puścić oczko" do kanonu pewną rzeczą, o której mi kiedyś napisałaś ^^ Delikatnie, bo delikatnie, ale zawsze to jakaś wspominka.
/Ciężko jest mi jakoś jednoznacznie zaszufladkować relację Bucky'ego i Yeleny, ale Blue określiła ją kiedyś jako " jedno do drugiego coś, drugie do pierwszego coś, ale jak już przyjdzie co do czego to nie" i wierz mi, jest to chyba idealne podsumowanie. Na razie ledwo mogą nazwać się kumplami, za jakiś czas może będą mogli mówić o sobie przyjaciele (choć pewnemu upartemu panu pewnie nie przejdzie to przez gardło, bo nieee, on się przecież nie przywiązuje), więc wplątanie ich teraz w jakąś romantyczną relację byłoby zwyczajnie zupełnie nienaturalne. Przynajmniej na razie. Tym bardziej, że co najmniej jedno z nich jest prawdopodobnie aseksualne i padło ofiarą wykorzystywania seksualnego. Póki co, pozostaniemy więc przy platonicznej, przyjacielskiej relacji, która przyda się obojgu.
/A o Yelenie pobieżnie napisałam tutaj.
/I skoro już stwierdziłyśmy, że Bucky był grzeczny i zasłużył na prezent, wpakuję go do wanny z ciepłą wodą i gumową kaczuchą. A co, niech chłopak zaszaleje :P!
/Jej, dostałam zgodę na jojczenie! W takim razie koment pojawi się prędzej :P
/Oczywiście żartuję. Postaram się ograniczyć stękanie i skupić się na pozytywach, których na pewno jest wiele. Przeglądałam rozdział przelotnie i zauważyłam, że jest Sam, więc to już jeden plus ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz