To tak słowem wstępu ode mnie ^^ wracam was męczyć.
Yelena: Czekasz na wiosne? Jakie książki lubisz? Próbowałaś coś polecić Jamesowi?
W domu wolisz mieć słodki bałagan czy bolesny porządek?
Pardon ale mam wene na dziwne pytania ._. Co u ciebie jeszcze słychać?
/Lubię zimę, więc czekam na wiosnę jakoś szczególnie. Ale nie pogardziłabym, jeśli temperatura znowu była na plusie.
/Jeśli chodzi o książki, nie mam jednego, konkretnego, ulubionego gatunku. Przeczytam wszystko, co mnie zainteresuje. Jak ognia unikam tylko wszelkiej maści harlequinów i tym podobnych. A Bucky-Bae nie czeka na polecenie. Raczej sam bierze coś z półki i albo czyta, albo odkłada książkę z powrotem.
/Nie mam w domu bałaganu, to tylko lekki nieład. Sterylny porządek zdecydowanie nie jest dla mnie.
/I sama nie wiem, co powiedzieć. Na całe szczęście nie dzieje się niemal nic nadzwyczajnego, jest spokojnie, niemal nudno. I bardzo się z tego cieszę.
Bucky: Polecam sobie więc przypomnieć, nie pożałujesz ^^ Jest u was śnieg?
Czytałeś coś ostatnio?
Ale fajnie że w końcu masz dobry humor <3
Ja nie sądze. Po prostu pytam :)
Co cie najbardziej denerwuje?
Co słychać? Wszyscy zdrowi?
Pozdrawiam!
/Teraz wszystko smakuje inaczej niż kiedyś. W jedzeniu jest więcej chemii, robione jest w inny sposób. Nawet głupie jabłko smakuje zupełnie inaczej.
/Tak, jest śnieg. Niestety, należałoby dodać, bo go nie cierpię. I można powiedzieć, że mnie denerwuję, więc to raz. Irytuje mnie wiele rzeczy, naprawdę wiele, możesz mi wierzyć. Od tego, że coś idzie nie po mojej myśli, przez parkę pieprzącą się piętro wyżej, co doskonale słyszę - ulepszone zmysły, jak ich nie kochać? - na długiej liście innych rzeczy kończąc.
/I tak, czytałem coś ostatnio.
/Kto ma być zdrowy? Yelena, ja, czy może kaktus, którego próbuję hodować? Jeszcze nie usechł, więc idzie mi nie najgorzej.
/I kto powiedział, że mam dobry humor? W końcu.
Yelena: Zima jest super. Można chodzić jak bałwany i ciepło się opatulać a to przecież jest super. Bucky-Bae <3 skąd ty masz te pomysły? :D
OdpowiedzUsuńU was? Nudno? Nie wierze.
A jak z zostawianiem Jamesa samego w domu? Nie boisz się ze nabroi?
Ty mu kupiłaś kaktusa?^^
Bucky: to spróbuj sam urosnąć truskawki. Wychodować, tak od nasionka. wtedy będziesz miał pewność że mają mniej chemii niż te ze sklepu. No, chyba ze nie ufasz dzisiejszej ziemi. Albo wodzie.
Coś nie idzie po twojej myśli bo ktoś się pieprzy piętro wyżej? Nie przesadzaj, nie dołujmy się takimi rzeczami bo wtedy świat były zbyt smutny.
Co czytałeś? (proszę, nie odpowiadaj że książkę..)
Też hoduje kaktusy. Znaczy próbuję hodować. Kaktusy to niesamowicie wdzięczne stworzenia. Wystarczy że podlewasz takiego raz na tydzień ^^
Nie nie, nie zrozumieliśmy się. Sypnąłeś sarkazmem że masz przewspaniały humor to ci odsypnełam. Też sarkazmem. Ty i dobry humor? naaah.