24 marca 2016

Astrid Löfgren

N, jeśli Bucky'emu dadzą cięty język, jak w komiksach, to dopiero będziemy się martwić o biedne uszy Steve'a.
Nie widzę innej możliwości. Już bardziej tej postaci spartaczyć się nie da, jak to miało miejsce wcześniej. A może się da? Chyba pogłówkuję, co jeszcze można by sknocić.
Wciąż niezbyt zachęcające. Jak już o wieku mowa: "absolwentki" Red Roomu wychodziły stamtąd w jakimś określonym wieku?
To by było przepiękne <3 Zwłaszcza w zestawieniu z morderczą nieudolnością. 
/Przy PG12 nie ma raczej co liczyć na jakiekolwiek przekleństwa. Co prawda w CA:WS naliczyłam aż dwa, jeśli dobrze pamiętam, z czego to z ust Rumlowa było mocno przytłumione przez inne dźwięki. A z polskiej wersji zostały za to całkowicie wycięte.
/W sumie to postać taka jak Steve jest całkiem prosta do sknocenia. Whedonowi poszło całkiem sprawnie, ale już dam mu spokój, bo za często ostatnio się go czepiam.
/Zależy, nie było raczej żadnego, ściśle określonego wieku i wszystko zależało od danej "absolwentki". Ale zauważyć można, że są coraz młodsze. Spójrzmy na trzy znane nam panie - Natasha została jedną z kandydatek na Czarną Wdowę już jako nastolatka (trenować zaczęła jako trzynastolatka bodajże), ale tak naprawdę została nią dopiero w latach '60, więc jako trzydziestolatka. Yelena została wytypowana na nową Wdowę, gdy miała czternaście albo piętnaście lat. Avę "nowy Red Room" wciągnął jako sześciolatkę, a gdy wyciągnięto ją stamtąd miała dziewięć lat i całkiem niezły trening za sobą, który przez kolejne pięć lat kontynuowało SHIELD. 
/Oj no, może i większa część morderczej legendy, którą jest, to właśnie tylko legenda, ale chłopak chociaż się stara. Tego odmówić mu nie można.

/I tak trochę bajdełejem - jeśli nie pomyliłam się w etykietowaniu, to twój tysięczny post ;P
Nat, na czym głównie opiera się te porozumienie? 
/Dyrektor zdecydował się nawiązać dialog z rządem. Wyszło to z inicjatywy samego prezydenta, więc nie wypadało odmówić. Szczególnie, że jesteśmy teraz w niezbyt ciekawej sytuacji. Chodzi głównie o współpracę z ACTU i omawianie z radą niektórych decyzji związanych z obdarzonymi. Narobili niezłego bałaganu, a cała ta medialna nagonka nie pomaga im w uzyskaniu sympatii.
James, aż mi się powiedzenie przypomniało - "U nas tolka diesiat miesacy zima, a patom wsio lieto i lieto", więc minus czterdzieści to prawie jak odwilż. Ale pomyśl, jak mogłoby być fajnie: sprawiłbyś sobie sanie i zaprzęg reniferów, więc silnikiem nie musiałbyś się martwić. Psie zaprzęgi też mógłbyś wykorzystywać. Chociaż nie, nie lubisz przecież psów. Od czasu do czasu odwiedzałbyś jakieś rdzenne ludy, albo nawet pomieszkał z nimi w ich tradycyjnych namiotach. Nawet mogłoby się zdarzyć tak, że ubzdurałbyś sobie zabranie ze sobą takiej Avy na przykład.
Ugh, to jednak musi ci wystarczyć te dziewięćdziesiąt cztery i około dwudziestu siedmiu.
Noo, to dziewczyna rozumie cię jak nikt inny.
/Poleć - bo z pojechaniem będzie ciężko - sobie kiedyś do Republiki Jakucka czy jak tam się to teraz nazywa. Zimą, bo latem jednak bywa tam całkiem ciepławo. Wszędzie śnieg, zmarzlina, a temperatura spokojnie spada nawet do minus siedemdziesięciu albo i niżej. Świetne miejsce. Tylko trzeba pamiętać, by nie dotykać czasem uszu, bo mogą odpaść. Nie, żebym sprawdzał.  
O tak, marzę wręcz o wylądowaniu pośrodku niczego z nastolatką. To spełnienie moich najskrytszych marzeń. Które skończyłoby się najpewniej tym, że po jakimś czasie strzeliłbym w łeb albo jej, albo sobie. Albo poszedłbym utopić się w przeręblu, bo byłaby nadzieja, że zamarznę tam na śmierć. Właściwie to nawet gdybym wylądował tam sam albo z reniferem, skończyłoby się to tak samo. Chyba, że prędzej wpieprzyłby mnie jakiś wilk. Albo tygrys, który przywędrowałby ze wschodu. Z moim szczęściem jest to możliwe. O niedźwiedziach nie wspomnę. Nie przepadamy za sobą. Do nich też mam uraz.
/Od razu jak nikt inny. Jedna już taka była. To, że koniec końców okazała się dwulicową suką, która zrobiła ze mnie kretyna, to tylko mały drobiazg.

1 komentarz:

  1. N, ale takie "motyla noga" czy "w mordę jeża" spokojnie mogą się pojawić :P
    Zależało od wieku, w którym została zwerbowana właśnie, czy bardziej od postępów?
    Miał gorsze dni, ja wiem, reszta to nie legenda. Żeby nie było, że go nie doceniam.
    Jeeej, to jak urodziny :D Jestem w szoku, że aż tyle się tego nazbierało.

    James, zabawne, że polecasz akurat Jakucję, bo parę tygodni temu zamarzyło mi się tam pojechać. Latem, ale jednak. Lubię zimę, ale nie aż tak, więc jednak z Jakucji o tej porze roku zrezygnuję i pozostanę przy swojej małej, polskiej Syberii. A to się zdarzają ludzie, którzy w ogóle wychodzą w taki ziąb? I co ty tam robiłeś? Jakaś misja?
    Z twoim szczęściem to nic nie chciałoby cię zjeść ani zaatakować, nie trafiłbyś do przerębla, a gdyby jednak, to miałbyś trudność z utonięciem, broń by zamarzła (chociaż nie wiem, czy to możliwe) i z samobójstwa lub zabójstwa nici, no i musiałbyś się przez to wszystko męczyć z Avą.
    Była, ale teraz nie masz raczej styczności z kimś innym z podobnym problemem. Swoją drogą: ile masz pewności w tym, że Ava jest z tobą szczera?

    OdpowiedzUsuń