15 kwietnia 2016

Astrid Löfgren

N, a w sumie i tak mogło być. Bardzo, ale to bardzo liczę na to, że ktoś się tej niezdecydowanej świętoszki pozbędzie, bo już patrzeć na nią nie mogę i nie jestem w tej niechęci odosobniona, na szczęście.
No i można tak wymieniać i wymieniać. Właśnie może to się odbić w drugą stronę. Skandynawowie na pewno więcej się uczą o swoich przodkach niż ludzie z innych części świata, więc trochę źle, gdyby wiedzę czerpali z serialu, a książki odkładali na bok z myślą, że „przecież serial jest na faktach”. A tacy mądrale też się mogą zdarzyć. To samo Anglicy czy Francuzi.
Jeśli wyłączyć z tego wewnętrzną bitwę, to chyba tylko ze sobą nie będzie się bił. Ale przyszedł mi też do głowy Ant Man. 
/Zapowiada się kolejny przeskok czasowy (klik), więc jest nadzieja, że może twórcy pójdą po rozum do głowy (jak w przypadku Chinki) i Judytka zniknie. A poza tym, na zdjęciu nie widać też Ragnara (więc zapewne dednie) i Aslaug. Czyżby i jej zdecydowali się pozbyć? Za to jest wiecznie młoda Lagertha. Chyba, że Smoczyca stoi za nią, ale wątpię, bo różnica wzrostu jest zbyt mała.
/Wystarczy spojrzeć na to, jakie kwiatki historyczne wali polska młodzież, by móc założyć, że w każdym kraju znajdą się takie jednostki. Po premierze nowych "Kamieni na szaniec" nastąpił wysyp opek "wojennych". Większość z nich pokazuje, że albo aŁtorki mają zwyczajnie gdzieś wojenne realia i olewają je, bo nie są atrakcyjną scenerią do miłosnych uniesień, albo zwyczajnie nie ma o nich bladego pojęcia. Czasem mam wątpliwości, czy one w ogóle zdają sobie sprawę z tego, że Zośka i Rudy (Alek oczywiście ledwo istnieje, bo przecież w filmie został odsunięty na dalszy plan) żyli naprawdę i nie są bohaterami fikcyjnymi. Zerknij sobie na analizę tego dzieła. Niby lepsze od Nazi Opka, ale wciąż boli. 
/I jeszcze Pająk. Takie Buckyś raz zdzieliłby swoją metalową łapką i skończyłoby się naśmiewanie ze Steve'a.
Sam, pamiętam, że Natasha mówiła o ACTU, ale chyba nie dopytałam jej, co to właściwie jest. Mógłbyś w wielkim skrócie powiedzieć, kim/czym jest? 
ACTU to organizacja rządowa, którą założono po upadku SHIELD, na jego podobieństwo właśnie. Hydra wylazła z ukrycia, zaczęli pojawiać się uzdolnienie, a SHIELD oficjalnie przecież nie istniało, więc ktoś musiał się tym zająć. I stąd ACTU, które niedawno podjęło współpracę właśnie z "nieistniejącym" SHIELD, bo samo nie dawało rady.
James, cytuję: „Ale chociaż staram się udawać, to już coś.”, następnie: „Dlatego nie udaję.” No okej. A może mi rozum odebrało i czegoś nie skapowałam?
A zapędy samobójcze z czego wynikają? Ze słabej psychiki. Chyba logiczne, nie? Grabisz sobie, Buchanan, oj grabisz. Jak nie zapomnę to znów się do ruletki doczepię, zapamiętaj. Właśnie, przypomniało mi się: wiesz co znaczy „Buchanan”? Ostatnio mnie natchnęło, żeby sprawdzić. I jeszcze: skoro robisz coś więcej niż tylko użalasz się, to znaczy, że wynosisz się na Syberię czy postanowiłeś coś innego?
No i co wtedy robiłeś? Ktoś inny układał plan?
Wszystko, znaczy grząski grunt, po którym hasasz i ty sam? To tylko i aż wrażenie czy coś się dzieje konkretnego?
/Chodziło mi o to, że... Ta, tak właściwie nie wiem, o co mi chodziło. Zupełnie. Tak więc zapomnijmy o tym, co?
/Ym, wynikają z niechęci do życia? Albo z tego, że ktoś zwyczajnie chce umrzeć, bo wie, że tak będzie zwyczajnie lepiej dla wszystkich wokół? Tak właśnie myślałem na początku. Miałem tyle krwi na rękach, że śmierć wydawała mi się jedynym choć trochę sprawiedliwym wyjściem. Byłem wtedy tak rozedrgany, rozchwiany, że nawet określenie "słaba psychika" do mnie nie pasowało. Później próbowałem coraz rzadziej, aż w końcu przestałem. Dobra, raz mnie naszło, ale szybko odpuściłem. Tak samo odpuściłem z pomysłem wyniesienia się na Syberię, bo to kiepski pomysł. Delikatnie mówiąc. W wielkich miastach łatwiej się ukryć. 
I nie, nie wiem co oznacza Buchanan. Jakoś nigdy mnie to nie interesowało.
/Musiałem czekać na rozkazy dowództwa, wycofywać się albo brnąć dalej w bagno. Dlatego musieli wprowadzić poprawki. Schematyczne myślenie mogło być przydatne podczas treningów, choć też na krótką metę, ale nie podczas misji.
/Póki co to tylko przeczucie, ale nigdy nie było tak silne. Może to tylko paranoja, ale zwyczajnie czuję, że będzie źle. Już raz tak miałem. Sprawdziło się, przynajmniej po części. 

1 komentarz:

  1. N, myślałam, że Ragnar znowu pomalował się "na motyla", a to chyba Floki, nie? Wydaje mi się, że to nie Aslaug. Ona pewnie miałaby te swoje długie włosy, a tu mamy chyba krótkie. Do tego blond. Ciekawe ile czasu przeskoczą.
    O ile analiza Nazi Opka przyprawiała (i nadal przyprawia) mnie o salwy śmiechu, tak ta przeraża nie na żarty. Chyba chcesz, żebym dostała zawału, co? Boli jak cholera, a przeczytałam dopiero połowę. Stylistycznie może lepsze, tylko to daję radę zauważyć.
    A gdyby to tak Pająk oblepił go pajęczyną? Buckyś byłby w kropce.

    James, wszystko, co wymieniasz, wciąż krąży wokół słabej psychiki. Może i jesteś w lepszej kondycji niż kiedyś, nawet można podziwiać, że się trzymasz, i to jest to twoje "nie aż tak źle", ale mimo że nie jest tak źle, to przecież też nie dobrze. Ze słabością psychiki u mężczyzn chodzi o to, że są mniej wylewni. Tłumicie w sobie ile się da, bo to przecież strata dla honoru poprosić o pomoc czy okazać w jakiś sposób niemoc. Nie mówicie o swoich problemach, nie mówicie o uczuciach, nie mówicie o swoich potrzebach i pragnieniach, bo to przecież wstyd. Facet ma być twardy, nawet płakać mu nie wolno. Stąd samobójstwa - przeciążenie i depresja. W tym jest pułapka, dlatego często ci powtarzałam, żebyś mówił, co czujesz, albo chociaż próbował coś nazwać.
    Dalej na wschodzie urzędujesz?
    Czemu na krótką metę?
    Ale nie podejrzewasz cóż to takiego mogłoby być? Wtedy, kiedy się sprawdziło, co się wydarzyło?

    OdpowiedzUsuń