30 września 2016

Astrid Löfgren

N, znaczy taka tajna broń? Cholercia, jeszcze bardziej chcę poznać sposób, w jaki je tak wyhodowali.
 Ich zastosowanie jest bardzo proste - kiedy kończy mu się amunicja albo wie, że nie ma wielkich szans z przeciwnikiem, ściąga okularki/maskę, trzepocze rzęsami i zaczyna zarzucać włosami raz w lewo, raz w prawo, i przeczesywać je palcami. Przeciwnik padnie z zazdrości.
Sam, miałam na myśli raczej to, kiedy byłby bez zbroi. Wtedy dałbyś mu spokojnie radę. 
 Ten gość ma taką paranoję, że wszędzie nosi ze sobą zbroję albo jej część. Więc mógłbym zacząć chwalić się swoimi super-umiejętnościami walki wręcz, które są na dość średnim poziomie, dopiero po rozbrojeniu go. Ale mam nadzieję, że nie będę musiał nawet próbować.
Steve, weź Bucky'ego ze sobą? Chociaż nie, w jego stanie i sytuacji to raczej awykonalne. 
 Właśnie, to byłby wyjątkowo kiepski pomysł. Tutaj jest bezpieczny, ponieważ nikt nie będzie na tyle głupi, by napadać na to miejsce. Nie chcę go zostawiać, obiecałem, że tego nie zrobię, ale nie mogę też biernie czekać na rozwój wydarzeń.
Bucky, nie ma żadnego problemu. To się odnosiło do "Chwila, sugerujesz (...)".
 To trzeba było powiedzieć od razu. Wiesz, że bywam czasem trochę... no, mało lotny. Delikatnie mówiąc.

1 komentarz:

  1. N, dobrze to wykombinowali. W końcu kto by się spodziewał takiego ataku? No nikt.

    Steve, a mówiłeś mu, że chciałbyś dołączyć do Coulsona? Jeśli tak, to co o tym sądzi?

    Bucky, a ty wiesz, że cię nie atakuję, a i tak przeczytasz i zrozumiesz tylko to, co będziesz chciał.

    OdpowiedzUsuń