30 września 2016

o.

Nawet moje serduszko nie zadziałało, no cóż. Ja też potrafię być uparta jak osioł xD
Weź, dlaczego punktem wyjściowym zawsze musi być beznadziejność Bucky'ego? Przecież on wcale taki zły nie jest i ma potencjał, dlaczego tak Spidermana nie męczą? No i ze złą sławą Iron Man ma się już nieco lepiej ;o I to nie wina Bucky'ego to wina Kobik! Ona powinna pozwolić Bucky'emu zaopiekować się Steve'm i się nie mieszać xD

Nie wiem co Ci doradzić.. Jakoś sobie poradzisz, wierzymy w Ciebie!
To możesz im na hiszpana opisać ;p
/Wierz mi, on bardziej. Napsuje krwi każdemu i to w ilościach hurtowych.
/Bucky chciał zabić Pajęczaka, ale nie Parkera (który raz przehandlował swoją żonę i dzieci za życie ciotki, tak bajdełejem...), a Milesa Moralesa. A dlaczego męczą Bucky'ego? Bo taki jest koncept tej postaci i tyle. On zawsze obrywa, zawsze ktoś rzuca mu jakieś kłody po nogi albo uderza go nimi w głowę, tylko po to, by Winnie za chwilę mógł podnieść się jeszcze silniejszy.

/Ot, trzeba wymyślić sensowny powód, dla którego Bucky miałby zechcieć dać się przelecieć swojej dziewczynie w ten nieco... mniej tradycyjny sposób. Bułka z masłem. Tylko taka trochę czerstwa i tygodniowa bułka.

+ Kiedy robimy tydzień Stucky :P?
S: Może Steve chciał uchronić Starka przed tą wiedzą? O wiele mniejszy ból jest gdy ktoś umrze w wypadku niż gdy zostaną zabici, bo wtedy nie dość, że boli to dochodzi żądza zemsty, która jak wiemy do dobrych rzeczy raczej nie prowadzi.
Ej! Musisz to nagrać i proszę o wiecej szczegółów! 
/Musiał wiedzieć, że Stark dowie się prędzej lub później. Wreszcie sam odnalazłby te informacje, przekopując dane Hydry. A kiedy o czymś takim mówi ci ktoś, kto i jest twoim przyjacielem i komu ufasz, łatwiej jest ci się z tym pogodzić, a z czasem też wszystko przeanalizować. Kiedy na własne oczy widzisz śmierć kogoś dla ciebie ważnego, a ktoś, kogo możesz za to obwinić, stoi obok ciebie, emocje przejmują nad człowiekiem kontrolę i przestaje myśleć racjonalnie. Dlatego Steve dostał ode mnie ochrzan od góry do dołu, bo koncertowo nawalił. Protokół Protokołem, ale to spieprzył on sam.
/Szczegółów? Zwyczajnie zachowywał się w pełni jak Steve, nie jak Kapitan Ameryka. Można zrozumieć, dlaczego on i Barnes zostali najlepszymi kumplami. Dwa sarkastyczne dupki.
S: Ale ja nie miałam ironii w głosie! To był przytyk ale nie do ciebie! Naprawdę podziwiam twoje poświecenie ! 
 Ach, nie do mnie? Do kogo w takim razie, jeśli mogę spytać?

1 komentarz:

  1. Nie dam się tak łatwo, zapuszczę sobie Dodę i do przodu xD
    Miałam na myśli, że Spiderman (temu nie pisałam Pajęczak xD) nie ma się tak źle, dobra jakieś tam problemy z miłostkami i biedna ciocia May, ale nie ma tak dokopywane jak Bucky, że wszystko co złe możemy do jego osoby sprowadzić xD

    Ja takich bułek nie tykam xD Przepraszam, że to ominę <33

    Hm, od jutra? <33333333333333333333333

    S: Może miał nadzieję, że Stark się nie dokopie do tych dokumentów? Wiesz, że Steve zawsze ma "wyższe cele". Haha, ciągnie swój do swego!
    S: Nieważne, zapomnijmy. Powiedz lepiej jaką muzykę teraz słuchasz?

    No właśnie nie wiem jak Tobie ale mi się podoba: https://www.youtube.com/watch?v=IrH_7r53EKY

    OdpowiedzUsuń