Em, ale nie pisałam o Bucky'm (wybacz mi kochany<3) tylko Syberia przyszła mi pierwsza na myśl o miejscu, gdzie nie ma zasięgu i gdzie można odciąć się od świata xD Niby biegun południowy też mógłby się nadawać do tego toku myślenia, ale jakoś za daleko xD
Co poradzę, że w kontekście Steve'a Syberia od razu kojarzy mi się z Buniem? Oni zawsze i wszędzie się łączą! I dzięki Bogu, że Whedon nie położył łap także na Bucky'm (boli mnie oglądanie Steve'a w pierwszych "Avengers" </3), bo głośno mówił o to, że żałuje, że ożywiono tę postać. Jeszcze zabrałaby nam Stucky i co wtedy?! Do czego byśmy wzdychały?!
Dobra, to hasali po biegunie południowym z PET'ą (tak się odmienia, pisze? ;o)
OdpowiedzUsuńWtedy pewnie byśmy się nie poznały ;o
S: A może Bucky oczekuje od ciebie jakiejś zmiany?