N, i piersi na wierzchu. To jest właśnie filmowy sukces <3
Najlepszym rozwiązaniem jest omijanie takich miejsc na długo przed premierą filmu. Chociaż to nie zawsze pomoże, jak się ma na przykład taką psiółę, która ci streści nawet sceny po napisach, takie ma dobre serduszko.
To by była też kwestia przyzwyczajenia :P
Śmiej się, śmiech to zdrowie <3 Sama pewnie wybuchłabym śmiechem. Jestem złym ludziem, oj złym :(
/I zbliżenia na pośladki w obcisłych strojach. Głównie kobiecych, choć w Marvelu często zobaczyć można też te na tyły pana Evansa. Ale pośladki pośladkami, więc się liczy.
/Też taką mam, stąd znałam większość filmów z MCU jeszcze przed obejrzeniem ich, ale jednak są dla mnie wyjątki przy których spojlerów unikam jak ognia. Ale naciąć zawsze się można i to tam, gdzie człowiek się tego spodziewa - na takim Wattpadzie na przykład, gdzie tekstów z uniwersum X-Menów jest jak na lekarstwo.
/Bardzo złym. Jak możesz nie pozwalać sobie wejść na głowę?! Tylko go dręczysz i dręczysz, wymagasz za dużo, ciągle czegoś chcesz od niego... No jak on ma tak żyć i nie dostać traumy?
+ przeczytaj to sobie
+ przeczytaj to sobie
S, B, właśnie sobie uświadomiłam, że jestem stereotypowym facetem, bo zapominam ważne daty. Dzięki. Skąd w ogóle się wzięło u Grace takie hobby? Była w jakimś muzeum czy jakieś zajęcia artystyczne w szkole ją do tego przyciągnęły? Bo to naprawdę rzadko spotykane.
B: Tak, wiem, stereotypy są brzydkie i fu, ale jednak istnieją i można się do nich odwoływać, a do tego nie wzięły się znikąd, tak? Więc przykro mi, ale musisz zacząć zapuszczać brodę i nauczyć się...
S: Bucky.
B: Och, no dobrze, przepraszam, jestem grzeczny. Jestem, tak?
S: Wspaniale, jestem dumny. Ale przechodząc do sprawy istotniejszej niż twoje grymasy - Grace nie zainteresowała się tym przez muzeum, ponieważ zdecydowanie nie jest ich fanką i nie lubi, jak próbuję ją tam zaciągnąć. Laura, żona Clinta, zajmuje się tym hobbystycznie. Kiedyś podrzuciliśmy im dzieciaki, kiedy obaj musieliśmy wybyć, a Grace się to spodobało.
B: Więc teraz chce jeździć tam jak najczęściej, a Steve musiał podzielić się z nią swoim artystycznym kącikiem. Taki zestaw dla dzieci może trzymać w pokoju, ale prawdziwego nigdy w życiu. Już wyobrażam sobie, jakby tam wyglądało.
S: Oprócz tego polubiła po prostu lepienie z gliny. Więc mamy tyle kubków, popielniczek, figurek, podpórek i przycisków do papieru, co nigdy w życiu.
N, na zbliżenia na pośladki pana Evensa nie narzekam. To jakieś zadośćuczynienie za wielość zbliżeń na tyły Nataszki.
OdpowiedzUsuńPrawdopodobieństwo natknięcia się na spojlery wzrasta, kiedy chce się ich bardzo uniknąć. Zawsze tak jest. Po prostu zawsze.
Kiedyś mu pozwolę. Kiedyś.
Pytanie: z czego to wynika? Polska w temacie seksualności jest cholernie zaściankowa. To temat tabu największy, jaki tylko może być. Edukacja seksualna kuleje, ale to nie jest wina tylko szkół czy podręczników. Zobacz, jak niektórzy rodzice reagują, kiedy dziecko zaczyna interesować się swoimi narządami płciowymi. Z automatu jest uczone, że to coś złego, że nie może tych części dotknąć, poeksperymentować, bo to przecież koniec świata i patologia, dziecko ma być niewinne. Moja bratowa o mało zawału nie dostała, kiedy przyłapała swojego syna na dotykaniu się "tam, gdzie nie trzeba", a na moje, że "no i co z tego, to normalne" obraziła się na tydzień. Ta zaściankowość wlecze się od lat, ludzie nadal wierzą w bzdury i będą wierzyć, bo nie ma w Polsce adekwatnej edukacji seksualnej. Rodzice często są nieświadomi kompletnie, oddają swoje dzieci na takie zajęcia WDŻ z nadzieją, że ktoś wyedukuje ich dziecko zamiast nich, i uff, "ja nie muszę tego robić, problem z głowy". A jak nie puszczą dzieciaka na takie zajęcia? Dają mu coś w zamian? Szczerą rozmowę, podzielenie się własną wiedzą? Rzadko. Boimy się rozmawiać, boimy się nazwać rzecz po imieniu, wstydzimy się. Problem niesamowicie złożony. Same monitorowanie stanu tej edukacji jest fajne, ale co dalej?
S, B, nauczyć się czego? Poproszę o dokończenie jednak.
To świetnie, że ma takie artystyczne zapędy. Możecie się wzajemnie inspirować. A Ian? Wynalazł sobie coś, jakieś zainteresowanie?