Zastanawia mnie, co takiego jest w Stevie, że tak wyraźnie peszy Avę.
No i jestem pod wrażeniem konkluzji Bunia. Łapie wszystko lepiej, niż kiedykolwiek wcześniej. Chyba mu sprzyja delikatna zmiana klimatu.
/Cóż... Tego się jeszcze dowiemy :P
/Bucky wreszcie zaczyna łączyć kropki, które miał przed nosem od dawna i to pomaga mu się ogarnąć. Nowe miejsce, otoczenie, nowi ludzie, nowe - choć nie do końca - zadania, a do tego pewnego rodzaju motywacja i kop w tyłek dzięki temu, że coś zaczyna mu się przejaśniać. Bucky zaczyna znajdować zgubione puzzle ze swojej układanki, a to działa lepiej, niż cokolwiek innego.
Steve, coś się wydarzyło?
Ostatnimi czasy mam gorszy okres. Wszystko... Jedna zła rzecz pociąga kolejną, wszystko się piętrzy, a kiedy wydaje mi się, że zbliżamy się do mety, ona się oddala.
Bucky, nie.Ale co "nie"?
N, tak jak wszystkiego, ale ja chcę już! :P
OdpowiedzUsuńWięc jest szansa, że niedługo przestanie być upierdliwy. No chyba że go los znowu w tyłek kopnie.
Steve, a może problemów jest tyle samo, tylko coś powoduje, że twoje postrzeganie sytuacji jest bardziej katastroficzne niż zwykle?
Bucky, nie wiem co nie. Nie pamiętam o czym rozmawialiśmy.