Pójdźmy na kompromis, Jamesie. Mimowolny uśmiech, lepiej?Yeah, Bucky Bear może i brzmi przyjemnie, ale dla czterolatka. Raczej ciężko wzbudzać tak postrach wśród szwabów, prawda? Te żarty były do zniesienia, bo wiedziałem, że mimo wszytko mnie szanowali, choć nie mogło im to przejść przez gardło. O wiele trudniej było przełknąć fakt, że niektórzy uważali mój szybki awans i bycie częścią Howling Commando za zasługę znajomości, albo i gorzej, z Rogersem. To było podłe uczucie.
I właśnie, że zabawne, dla mnie oczywiście. Mogę sobie wyobrazić, jak podle musiałeś się czuć słuchając tych żartów. Niemniej jednak czytałam z dziesięć razy twoje słowa i nie mogłam przestać się śmiać :D
Rozumiem i wierzę, jak ciężko o respekt w wojsku, bardziej niż ci się może wydawać.
Ale w sumie Bucky Bear brzmi przyjemnie, póki się nie wie, o co chodzi, tak myślę :)
Sam, a myślałam, że już to opanował. Całe życie w kłamstwie :(
20 marca 2015
Astrid Löfgren
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz