22 kwietnia 2015

Astrid Löfgren

N, faktycznie, masz rację, moja wina. 
Yelena, o proszę, to rzeczywiście taka kuleczka to za mało.

Clint, za co?

Sam, myślałam, że gorzej. Ale fajnie, że chociaż troszeńkę jakiś postęp :) 
James, przepraszam, czy ja gdzieś wyraziłam jakiś żal z tego powodu, że mnie zwyczajnie wkurzyłeś? No chyba nie, więc po co te teksty o przepraszaniu? Kulturalnie ci pogratulowałam osiągnięcia.
Ja ci mówiłam i prosiłam, bądź szczery i nie mów tego, co ludzie chcą usłyszeć, to nie, dalej jakieś głupie gry słów i udawanie urządzasz. Oszukujesz wszystkich wokół, oszukujesz samego siebie, błądzisz jak dzieciak we mgle, a teraz będziesz się jeszcze bardziej karmić słówkami, jak to strasznie złym przedstawicielem związku zawodowego morderców jesteś, i jak to bardzo jesteś niedobry, i jakie przerażające rzeczy robisz. Strach się bać.
Yelena:
Ale porządny kop prądu na niego działa. Może nie boli go jakoś bardzo, ale jaką daje satysfakcje.
Clint:

Za bycie kompletnym chujem. Jak go nie kochać? Naprawdę, aż miało się ochotę ściskać go 
z miłości i nigdy nie wypuszczać. 
Sam:
Postęp na pewno, ale w najbliższym czasie nie ma chyba szans na jakiś większy przełom. Przynajmniej póki sytuacja się nie unorm... nie wróci do dawnego stanu. 
Bucky:
Tylko, że ja jestem tym "przedstawicielem związku zawodowego morderców" i to jednym z najlepszych, a do tego robię niemiłe rzeczy, więc gdzie widzisz tu kłamstwo? 
A owszem, należy się bać. Bawi mnie widok tego robactwa błagającego o szybką śmierć i niemal lubię to robić. To szczere, nawet bardzo. 
Nie jestem potulnym szczeniaczkiem, ktoś chyba o tym zapomina. 

N: Nawet nie wiesz, jak bolesne jest wypisywanie tych bzdur, jakie prawi Buckyś. To niemal boli fizycznie :P

1 komentarz:

  1. N, aż się uśmiechnęłam, czytając "Buckyś", bo akurat dzisiaj zaczęłam na niego mówić "Bakuś", zainspirowana serkiem homogenizowanym. Spokojnie, weźmiemy byka za rogi :P

    James, nie powiedziałam, że to kłamstwo.
    Sorry, bardziej bałabym się Stalina, gdyby nagle wstał z grobu. No, ale to ja. Na mnie to nie robi wrażenia, serio.
    Tak, ty zapominasz, bo chcesz czy nie, takim szczeniaczkiem zawsze będziesz. Różne krążą głosy na twój temat, a twój nie jest jedyny.

    Clint, ale ten Fury miał z wami dobrze :D

    Yelena, zaczęłam się teraz zastanawiać, gdzie jest jakieś mocne źródło prądu i wystarczająco dużo wody.

    Sam, do dawnego stanu? Co masz na myśli?

    OdpowiedzUsuń