24 czerwca 2015

Astrid Löfgren

N, jakie te bitwy wydawnictw są śmieszne :D
Dzięki za poświęcenie! Martwi mnie jednak, że się takie nie znajdą :(
Czasem tak śmieszne, że aż żałosne.
A mnie martwi, że jednak się znajdą :P
James, no to musisz wynaleźć sobie jakiś nowy sposób działania. Chyba że całe te programowanie uniemożliwia ci rozwinięcie jakichś nowych sposobów.
A kto by nie miał oporów. To jednak jakaś szansa, ale jednocześnie na pewno nie jest to decyzja, którą można podjąć pochopnie.
Programowanie wyłączyło moją wyobraźnie tylko na niektórych, według nich niepotrzebnych, polach. Dlatego mam takie problemy z fikcją. Mogę wymyślić nowe manewry, ale jednak ciężko będzie wyjść poza schematy, którymi kazali mi się kierować. To trudne, ale nie niemożliwe.
Wszyscy wiemy, że podejmowane przeze mnie wybory są zazwyczaj... kiepskie, delikatnie mówiąc. Błędny wybór kosztowałby jednak zbyt wiele, bym mógł sobie od tak ryzykować. Tutaj trzeba czasu, trzeźwego spojrzenia i przede wszystkim czystego umysłu.

1 komentarz:

  1. N, no nie mów, że masz jakiś trop... :D

    James, będę ci wypominać, że nazwałeś siebie kreatywnym, więc mi tu nie pitol, że to takie trudne. Może ci się tylko tak wydaje. I tak już bardzo - mam wrażenie - wylazłeś poza schemat.
    Bo ty wszystko musisz robić odwrotnie, żeby nie były kiepskie. Zechcesz iść w lewo, to idź w prawo. A nuż się uda.
    No właśnie. I to jest trochę straszne, że jest ta szansa, chce się po nią sięgnąć (bo na pewno jakimś stopniu chcesz), ale ma się świadomość, że konsekwencje mogą być cholernie złe.

    OdpowiedzUsuń