29 czerwca 2015

Astrid Löfgren

Coulson, a tych sponsorów sami wybieracie i proponujecie współpracę, czy to oni się zgłaszają?
Niektórzy zgłaszają się do nas sami i robią to z wielu różnych celów i wynikających dla nich z tej współpracy korzyści. Innych staramy się pozyskać sami. Nie jesteśmy jednak Hydrą i staramy się robić to w sposób pokojowy. 
James, tobą grali. Zgadłam? Wygrałam coś?
Oj wcale ci nie wypominam. Nie przesadzaj. I bez pierdołowatości mogłoby tak być.
Chyba?
Mówię chyba, bo raczej łatwo zauważyć i policzyć swoje palce, ale z ranami wewnętrznymi jest już trochę trudniej i wiem tyle, ile przeczytam w archiwach. Wydaje mi się jednak, że jest całe.

Nie do końca zgadłaś, ale byłaś na tyle blisko, że mogę to uznać. 
A zakładaliśmy się o coś? Ale dobrze, wybierz sobie, co chcesz. Tylko zaznaczam, że niczego z siebie nie ściągnę i żadnych zdjęć nie przyślę. Jeszcze zrobiłbym sobie krzywdę przy rozbieraniu. Albo oślepiłbym się fleszem i nieszczęście gotowe. I tak, odkrywam dziwne rzeczy w internecie.

N tak paczy na tego arta i paczy, i nie może nadziwić się temu, jak dobrze obrazuje on to, co robi teraz mój Buckyś. Tylko kota obok brak.

1 komentarz:

  1. N, haha, a ja właśnie rozkminiałam, co to się stało, bo jakiś dziwny ten Bakuś się zrobił :D

    Coulson, jakie są to korzyści? Finansowe chyba nie bardzo, bo skoro nie jesteście wypłacalni, to żadne to korzyści.

    James, no to kuźwa czym? Samą ręką? Czymś, hm... innym? Bo mi tu zaraz zbereźne myśli wkroczą. Nie denerwuj mnie.
    Nie muszę się zakładać, żeby coś wygrać. Nie bardzo mam ochotę zapoznawać się z twoim roznegliżowanym ciałem, więc to i tak odpada. Także w trosce o twoje zdrowie tego nie wymagam, chociaż wiem, jak bardzo chcesz zrobić mały striptiz. No weź mnie czymś uracz, nie chce mi się myśleć co bym chciała.
    Wyjdź z tych internetów, bo cię Stucky zabije. Tak, całkiem złośliwie ci to przypominam.

    OdpowiedzUsuń