12 czerwca 2015

Astrid Löfgren

N, ach tak, jak mogłam zapomnieć o zombie. Ten Spiderman w porwanym wdzianku wygrał wszystko.
Bo to jest przystojniacha i chyba najlepszy. A ten w golfie z falbanką (?) aż za grzeczny. Brakuje tylko róży w zębach. No i i ten pentagram... :D Zło wcielone!
Buckyś w tych swoich obcisłych golfach, skórzanych kurtkach czy płaszczach i wypucowanych butkach naprawdę nadawałby na amanta z prawdziwego zdarzenia. A różę w zębach tez miał! Dostał od Natashy :P
To była pelerynka nie golf! Widziałaś kiedyś XVII wiecznego kapitana bez pelerynki z falbankami?
Może wyszli z założenia, że źle kojarząca się gwiazda musi być? Bucky zawsze miał jakąś gwiazdkę na rąsi, zmieniał tylko kolory i wzory.

I poprzypominało mi się to: klik. To się nazywa wczucie w postać!
James, u niego winna jest góra mięśni. Na pewno stąd ta niezgrabność. A u ciebie to jest talent wrodzony. Poczekaj jeszcze trochę i znów będziesz się potykać o kawałek wstążki.
Wiele bym dała, żeby się dowiedzieć, co wtedy wygadywałeś... :D Obserwowanie pijanych czasami jest zabawne.
Wydawało mi się, że tańczenie i potykanie się o własne nogi jest niemożliwym połączeniem umiejętności, a tu proszę.
Siedzenie na dachu chyba ci zostało, prawda? Pamiętam, że lubiłeś to, kiedy byłeś u Sama. Faktycznie działa lepiej na myślenie? Popić na dachu, świetny pomysł...
Talent techniczny czy inżynierski, jak zwał tak zwał, jakiś przejawiasz, czy raczej w ogóle go już nie masz?
Ciekawa jestem skąd on to brał, skoro i tak było zapewne niewiele zapasów czegokolwiek. Tak się zastanawiam czy był ktoś, kto ciebie nie lubił. Ale tak porządnie nie lubił, nie uwzględniając wrogów, bo to oczywiste, że miłością i sympatią do ciebie nie pałali.
Gdybym teraz potrafił zaliczyć glebę na płaskiej powierzchni to Hydra chyba spaliłaby się ze wstydu. Raczej nie wzbudzałbym zbyt wielkiego przerażenia, gdybym potykał się o własne nogi i ześlizgiwał z samochodów, prawda?
Potrafiłem bezbłędnie przetańczyć kilka piosenek, a potem przewrócić się przy schodzeniu z parkietu.
Lubię siedzieć na dachach, choć sam nie wiem dlaczego. Może i jestem wtedy łatwiejszym celem, ale jednak prościej mi się choć trochę odprężyć. I chyba naprawdę lepiej działa na myślenie.
Jestem kilkadziesiąt lat do tyłu, więc trochę ciężko samemu nadgonić nowinki techniczne. Czytam wszystkie schematy ramienia i już potrafię je odblokować, gdy się przytnie, ale nic poza tym. Widocznie ten talent też zniknął, albo siedzi gdzieś głęboko.  
Nie mam pojęcia. Mnie chyba albo się kochało, albo nienawidziło.

1 komentarz:

  1. N, przynajmniej przystojnie wygląda :D Mało romantyczny. To on jej powinien dać różę!
    Jak dla mnie to golf z falbanką i pelerynka :P Właśnie mnie ten pentagram trochę zmylił, bo gdyby był odwrócony, to fakt, symbol zła, ale tak to co... jakieś sacrum chyba. I tak czerwona gwiazdka najlepsiejsza.
    Hah, tego to chyba nie widziałam :D Masz rację!

    James, we mnie byś wzbudził przerażenie, bo nic nie przeraża bardziej niż zamaskowany facet z karabinem i metalową ręką lecący prosto na ciebie z impetem. Pomyśl sobie co czułby ktoś, na kogo byś się wywalił na przykład i przypomnij sobie siebie pod Stevem :D A gdybyś zleciał z samochodu to pewnie i tak wyglądałbyś przerażająco. I zabiłbyś śmiechem.
    Trochę jak kotek. Kotki lubią dachy. Może lubisz dlatego, że odpręża właśnie, jak sam mówisz. Chyba kiedyś spróbuję, chociaż pewnie zanim bym wlazła to już leżałabym na ziemi.
    Przy tak skomplikowanej i zaawansowanej technologii twojej ręki to powiedziałabym, że to wiele umieć ją odblokować. Tak mi się przynajmniej wydaje, że jest strasznie skomplikowana. Może więc jednak talent siedzi głęboko i powoli wyłazi. Dobrze by było.
    Jeszcze powiedz, że jak wchodziłeś gdziekolwiek to dokładnie połowa osób w pomieszczeniu cię kochała, a druga połowa nienawidziła.

    OdpowiedzUsuń