Ten zły wrócił. Cześć N. Co u Ciebie?
Laptop odmówił mi współpracy, więc 3/4 moich gifów i początek pisanego w bólach rozdziału czwartego (chociaż może to i dobrze) poszły się radośnie kochać. Od dobrego tygodnia nie mogę też doprosić bety o odesłanie mi rozdziału, więc już mogę zapomnieć o dotrzymaniu terminów. Ale poza tym:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz