26 sierpnia 2015

Astrid Löfgren

James, naprawdę powiedziałam "idź i się wysadź w cholerę" czy coś takiego? Być może zabrzmiało to jak jakaś dobitna sugestia, ale to nie była propozycja.
No jak miło, że tak myślisz.
Nie, nie zaliczam go. On jest specyficzny. W sumie jego starania o dostanie się do armii to było takie granie na własną korzyść, już pomijając przyczyny, dla których chciał się zaciągnąć.
.Może nie tak dosadnie, ale nie zmienia to faktu, że i tak brzmiało to jak propozycja. A dobrze wiesz, że niektóre rzeczy rozumiem w swój pokręcony, zbyt dosłowny sposób.
.Masz rację, więc ciężko się z tym nie zgodzić. Chyba, że bezsensownie miałbym się o to wykłócać, a raczej nie mam na to ochoty.
."On jest specyficzny" jaki uroczy synonim dla "On jest kompletnym idiotą". Zapamiętam na przyszłość. I dlaczego uważasz, że ze strony Steve'a było to granie na własną korzyść? To jednak Steve i faktycznie sporo na tym zyskał, ale taka zmiana wcale nie jest taka świetna jak mogłoby się wydawać.

1 komentarz:

  1. Okej, więc od teraz dziesięć razy się zastanowię zanim coś powiem albo o coś zapytam. Czemu innych rzeczy nie rozumiesz tak dosłownie...
    Ale o co wykłócać?
    Według mnie nie jest idiotą, ale ty znasz, znałeś, czy jakkolwiek inaczej to nazwać, go dłużej, więc w sumie nie mi oceniać. Odpowiedziałeś już sobie na to dlaczego. Właśnie dlatego, że sporo na tym zyskał. Fakt, może zmiana nie jest świetna, ale coś jednak dla siebie z tego wszystkiego wziął. No chociażby te przypominające szafę trzydrzwiową mięśnie i zdrowie. Wygrałam?

    OdpowiedzUsuń