N, ewentualnie postanowił zostać drwalem. To by się zgadzało. Motorem łatwiej przedrzeć się przez zalesiony teren. No i te pięć warstw ubrania - po prostu boi się kleszczy.
No to w sumie nie mam co narzekać na swojego "pułkownika". Tak, bo po co wiedzieć, jak się robi RKO, skoro można zadzwonić po służby ratunkowe, co nie? Przecież fantom to nie człowiek, więc się i tak nie nauczysz!
Nawet piły by nie potrzebował. Lekko kopnąłby drzewo i voilà!
Po co komu RKO. Grunt, że będę wiedzieć, że w wypadku ataku atomowego mam zacząć uciekać. Nigdy sama bym się tego nie domyśliła! Poza tym, w szkole często ciężko było o głupi plaster, więc naprawdę wątpię w to, że w ogóle posiadali coś takiego jak fantom.
James, a ty byś przy nim zwariował jeszcze bardziej. Skubany jest małym szantażystą i świetnie sobie w tym radzi."Jeszcze bardziej". Cóż, dziękuję.
Obecna młodzież to gra w wojnę na PlayStation. Jeden chwyci za karabin bez najmniejszego zawahania, a drugi spieprzy jak najdalej przy pierwszej możliwej okazji. Różnie bywa i różnie bywało.
Naprawdę nigdy nic cię nie przejechało? Chociaż z tym masz szczęście.
A tak w ogóle to co tam u ciebie słychać? Dalej krążysz? Masz już jakiś trop w związku z tymi, którzy cię znaleźli?
Masz rację w tym, że zawsze tak było, jest teraz i jeszcze długo będzie. Niektórzy byli w stanie rzucić wszystko, by móc ruszyć do walki albo choć pomóc w jakikolwiek sposób, inni byli całkowicie bierni, a jeszcze inni gotowi byli sprzedać własnych przyjaciół. I tak zupełnie bez związku, to co to jest "PlayStation"?
Jest różnica między potrąceniem i przejechaniem. To pierwsze mi się zdarzyło i nikogo raczej to nie dziwi. To drugie nie i można powiedzieć, że się z tego cieszę.
Krążę od samego początku i raczej nigdy się to nie zmieni. Ostatnio zwyczajnie musiałem być w tej kwestii trochę bardziej kreatywny. I stawiam na Hydrę. Znowu więc coś kombinują, bo nie uwierzę w to, że mają kryzys. Odetnie się im jeden łeb i na jego miejsce wyrosną dwa kolejne, a ostatnio było o nich zbyt cicho.
N, no bo przecież młodzi ludzie z pewnością sądzą, że podczas takiego ataku należy zakryć rękoma głowę, siedzieć, patrzeć i robić selfie z tłem w postaci atomowego grzybka. U nas pułkownik przynosił z jednostki wojskowej, bo szkoła też nie była wyposażona w takie rarytasy. Po prostu wasz nauczyciel musiał być mało ambitny.
OdpowiedzUsuńJames, otóż to. Ciężko przewidzieć, jak by było w obecnych czasach, ale skłaniam się ku temu, że raczej dominowałaby bierność albo ratowanie swojego tyłka.
Taka konsola do gier.
To teraz dokąd cię wywiało? Dlaczego nie wierzysz, że mają kryzys?