Wręcz marzę o większej roli dla Sif, bo jak na razie to jest tylko tłem podczas walk. Doktor Cho? Czy ty coś spekulujesz? Błagam, nie! Nie przeżyję tego!
Z drugiej strony coś w tym jest. Jak na razie same mózgowce się koło niego kręcą. Najwyraźniej facet ma coś w sobie, poza tym, że ma rządzić jakimiś 9 światami ^^
Romans, który w ogóle był nie potrzebny, no ale dobra. Ciekawa jestem jak teraz to dalej pociągną. Pozostaje jeszcze sprawa Betty.
Tak, zgadzam się, szczególnie jeśli chodzi o Peggy. W ilu filmach Hayley Atwell zagrała gościnnie? O ile się orientuję to w 2015 odgrywała jedynie rolę Peggy. Podobnie zresztą może być jeśli chodzi o przyszły rok.
Co do Downey'a Jr. to facet pewnie już nie zagra w wielu filmach Marvela, a przynajmniej tak mi się wydaje. CW i IW i może wcisną go gdzieś jeszcze po drodze i na tym się skończy. Mam taką nadzieję, bo chciałabym zobaczyć go w czymś jeszcze poza Iron Manem.
Co do Johansson to nie mam pojęcia co z nią będzie, w ilu filmach wystąpi, nie wiem na ile filmów ma w ogóle kontrakt, ale to zawsze może przedłużyć. Nie chce jej oglądać w każdym kolejnym filmie :/
Nie oglądałam z nią wielu filmów, więc trudno mi ocenić na jakim poziomie aktorskim się znajduje, ale podczas tej sceny przyznaję, że mnie lekko zaskoczyła. Nawet mimika jej się wtedy poprawiła, ciekawa jestem jak z głosem, bo przez dubbing to ciężko było mi to ocenić.
Jolie prędzej by się złamała sama, niż by kogoś powaliła. No i zapewne biust lekko by ją obciążył. Scarlett w tej roli nie wypada źle, dobrze wygląda podczas scen walki, nawet te rude kłaki do niej pasują, jedyne co mnie w niej denerwuje to praktyczny brak mimiki twarzy.
Dzięki Bogu, myślałam, że już coś na zmieniali. Ledwo mogę przełknąć romans Capa z siostrzenicą Peggy, więc jeszcze gorzej bym to zniosła, gdyby Sharon była jej wnuczką. A co do Sharon to miałam mały dylemat z jej nazwiskiem. Skoro jest siostrzenicą Peggy to czy nie powinna mieć nazwiska po swoim ojcu, a nie po siostrze Peggy. Chyba, że szwagier miał takie samo nazwisko jak ona ^^
Co poradzić. Przynajmniej w WS Romanow nie była aż tak irytując jak zazwyczaj. Do Sharon nic nie mam, ale przez aktorkę kompletnie nie mogę się przekonać do tej postaci. Czasami mam wrażenie, że to takie kluski leniwe. Pani VanCamp pozbawiona jest jakiegokolwiek charakteru, kompletnie (jak dla mnie) nie pasuje do roli agentki.
Cóż, pocieszyć się można, że chociaż dwukrotnie pojawiła się a "Agentach...", Odcinek w pierwszym sezonie nie zachwycał, ale ten w drugim był już o wiele lepszy, choć nadal jakoś bardzo nie zachwycał. Ale Jamie Aleksander i tak jest świetna w tej roli.
Ponoć Natalie Portman (tak jak Gwyneth Paltrow) nie chce już przedłużać kontraktu, więc kiedyś będą musieli ją jakoś zastąpić, bo przecież każdy heros musi mieć swoją heroinę. Dlatego wydaje mi się, że nie bez powodu Cho była tak zainteresowana Thorem. Jej...
Tak czysto teoretycznie to teraz Bruce gra na dwa fronty :P I motyw z uspokajaniem Hulka zabrali Betty i dali Natashy. Przestało mnie to dziwić.
Nie bardzo wiem w czym grała panna Atwell, bo nie oglądałam z nią żadnych filmów spoza MCU i raczej się to nie zmieni. Ale wystąpiła w CA:TFA, CA:WS, AoU, Ant Manie, Agentce Carter i Agentach Tarczy. Prawdopodobnie pojawi się też w CA:CW, bo nie bez powodu kręciła się po planie. To daje sześć (lub siedem) produkcji. A Clinta- zaufanego agenta i członka Avengers zobaczyliśmy w trzech.
Stark pojawi się jeszcze w CA:CW, IW 1 i 2 oraz w nowym SM. Czyli zobaczymy go w ośmiu filmach. A dla odmiany będzie można zobaczyć trylogię Sherlocka :P
Ja widziałam ją jeszcze w "Niani w Nowym Jorku" i w "Wyspie". Tam także grała bardzo oszczędnie, więc byłam zaskoczona przy tej scenie. Głos także był odpowiednio tonowany i łamał się w odpowiednich momentach. Może po prostu zadziałało tak to, że sama była wtedy ciąży i miała mieć córkę (chyba).
Pani Jolie z czasów Lary Croft byłaby wręcz idealna do roli Wdowy. A teraz to cóż :P
Tylko, że sceny walki odgrywa Heidi Moneymaker (klik), która zastępowała też np. Michele Rodriguez w serii "Szybkich i wściekłych". Tak samo jak naprawdę świetną robotę w CA:WS wykonał pan James Young, który grał Winter Soldiera w scenach walki. A w scenie na autostradzie naprawdę widać, kiedy występuje pan Stan, a kiedy pan Young. Sebastian jest trochę niższy, szczuplejszy, węższy w barach, ma inną figurę (bliżej mu do trójkąta, a panu Yungowi do kwadratu) ma zupełnie inny profil i nawet inną fryzurę. Wystarczy się przyjrzeć i wszystko widać jak na dłoni.
Sharon mogłaby być nieślubnym dzieckiem. I dziwne, że siostra Peggy ani razu nie została wspomniana w Agent Carter. Chyba, że jest o wiele młodsza i jeszcze się wtedy nie urodziła :P
To tak jak z Anną Paquin w roli Rogue. Rola kiepsko napisana, więc aktorka nie ma jak stworzyć ciekawej postaci. Może w CA:CW dadzą jej więcej do zagrania.
Akurat specjalnie dla niej oba te odcinki obejrzałam. I zgadzam się, choć nie znam tej aktorki dość dobrze, to ta rola do niej pasuje i miło się na nią patrzy.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem po co dawać Thorowi tą Doktor, skoro w Asgardzie siedzi Sif i tylko do niego wzdycha. Ona byłaby najlepszym wyjściem z tej sytuacji. I nie byłoby żadnych problemów z Odynem (o ile biedaczek jeszcze żyje), bo jeśli Thor znów zadłuży się w Ziemiance to wszystko zacznie się od nowa.
Jak widzę to wszystko co kiedyś należało innym postaciom teraz dostaje się Natashy. Motyw z kołysanką, tarcza Capa, ciekawe co jeszcze.
Nom sporo tego. Też widziałam jej zdjęcia z planu, na pewno znów jakieś retrospekcje czy coś będą albo ostatnie tchnienie. Ja widziałam z nią "Księżną" i jeszcze jeden jakiś film, ale nie pamiętam tytułu.
O tym, że będzie w nowym SM nie wiedziałam. Miałam nadzieję, że na tych trzech pierwszych się zakończy. Sam kiedyś gadał, że już jest za stary, żeby wciąż grać IM. Podobno nie za bardzo chciał się zgodzić na CW.
Trylogię? Jak na razie powstały 2 części i nie wiem, czy mają w planach 3. I jeszcze ma zagrać Geppetto w "Pinokiu", ale jazda! :D
Ja oprócz "Niani..." oglądałam z nią jeszcze "Amerykańską rapsodię", ale tam była jeszcze nastolatką, a filmu za bardzo nie pamiętam, choć nie raz słyszałam, że Scarlett do najlepszych aktorek nie należy, ale to tak jak połowa Hollywoodu.
Zobaczymy, jak to z jej głosem było. Wciąż czekam na dobrą wersję z napisami :/
Faktycznie umięśniona kobitka. A co do tego Younga to też to zauważyłam i na początku lekko mnie to denerwowało, bo różnica była naprawdę widoczna. Pewnie sądzili, że dzięki tej masce nikt różnicy nie zobaczy.
To z siostrą Peggy jest możliwe, bo Sharon już bliżej wiekowo do wnuczki niż do siostrzenicy. Ale teraz sprawa rodziców agentki Carter, chociaż może nie rozwijajmy tej sprawy, bo wyjdą dziwne rzeczy.
Tu raczej nie chodzi o jej rolę, ani o grę aktorską, ta kobieta mnie po prostu irytuje i to już nie w pierwszym filmie.