Chyba masz rację :) Co nie zmienia faktu, że bardzo mnie teraz zainteresowałaś. Wychodzi na to, że Bucky musiał być naprawdę bardzo sympatycznym facetem, skoro dorobił się tylu przyjaciół i sojuszników. Tak właściwie, to jakich on miał "kanonicznych" przeciwników?
Wiem, że Johnson jest ciekawą postacią! Bardzo ją lubię w komiksach, dlatego to było dla mnie spore zaskoczenie, gdy dowiedziałam się, że jest nią Skye.
Mam takie samo zdanie co do Jane. Wątpię jednak, że w ogóle wystąpi w ostatniej części Thora. Słyszałam, że Portman chciała zupełnie zrezygnować z roli i rzucić ją już po drugiej części; tak samo, jak odleciał odtwórca roli Red Skulla. Tym bardziej, że Thorem interesuje się już ktoś inny ;)
Oj tak, święta racja. Lepiej nie tykać tych kobiecych postaci. Feministki czuwają. Ostatnio na przykład odkryłam, że wszystkie dotychczasowe filmy z MCU zostały poddane testowi Bechdel i taki WS na przykład go nie zdał, a to mój ulubiony film z tej fazy.
Haha, no teraz to ja się mogę tylko domyślać, która to córka xD Rzeczywiście, jak Bóg rozdawał urodę to musiały znajdować się po ciemnej stronie księżyca. Zgaduję, że dziewczynka to ta najbardziej na prawo. Choć pewności nie mam. Może tu jej akurat nie ma? Na tamtym obrazku wydawała się ładniejsza xD
"Tylu" znaczy sześciu w porywach do siedmiu :P? Steve, Sam, Fury, Jasper Sitwell, Clint. No i może jeszcze Natasha i Vebtolin. Ewntualnie Quake, ale ich relacja nadal się rozwija i ciężko ich jeszcze nazwać przyjaciółmi. Miał znajomych i współpracowników, ale raczej nie były to żadne bliższe relacje. Oczywiście mówię tutaj o postWS!Bucky'm. A wrogów miał głównie tych samych co Cap. Do tej grupki doliczyć można jednak jeszcze Skadi, Urse, Red Ghosta, Novokova, Lucię von Bardas. A ostatnio ściera się głównie z Crossbonesem i Lokim, (seria Bucky Barnes: Winter Soldier).
Downey Jr. też chciał już zrezygnować z roli nie raz, ale Marvel zawsze znajdował jednak dobre argumenty, które go przekonywały ;) I doszło do takiej sytuacji, że za CA:CW Evans (który gra przecież tytułowego bohatera) zarobi ponad połowę mniej niż RDJ. Mam jednak nadzieję, że pani Portman nie da się przekonać i Jane zniknie z ekranu. A Thor w końcu otworzy oczy i zobaczy Sif, która jest o wiele lepszą kandydatką na królową Asgardu niż kolejna pani doktor.
Znalazłam coś takiego "Z drugiej strony Marvelowi i tak idzie lepiej niż kiedyś, bo choć np. pierwszy „Iron Man” i pierwszy „Kapitan Ameryka” testu nie zdały, to kolejne części obu serii już tak. " Czyli WS w końcu zdał ten test? Osobiście nie robi mi to jakiejś wielkiej różnicy, bo nie wpływa to przecież na jakość filmu. No chyba, że ktoś na siłę wciskał by takie sceny- wtedy by wpływało.
A teraz spójrzmy na komiksy i nie, nie chodzi mi teraz o te wszystkie bojowe bikini, a o coś innego. Taka np. Carol Danvers przedstawiona jest zawsze jako wysoka i umięśniona, silna babka z kaloryferem na brzuchu. I ta umięśniona, silna babka z kaloryferem na brzuchu waży ponoć niecałe 45 kg przy niemal 180 cm wzrostu. Czyli powinna wyglądać gorzej niż taka Ania Rubik. Zawsze śmieszyło mnie to zaniżanie wagi w przypadku kobiet i podwyższanie jej w przypadku mężczyzn- taki Bucky ma tyle samo wzrostu co Carol, ale waży ok. 120 kg (po odjęciu wagi ramienia i tak wychodzi ok. 100 kg) :P
Przeczytaj raz jeszcze- "(...)urody po tatusiu nie odziedziczyły." i "No bo spójrz na niego." To chyba rozwikłuje zagadkę, dlaczego nie widzisz córki :) Tak po prostu wygląda Bucky w serii, w której te dzieci ma. Pokazałam go, by podeprzeć stwierdzenie, że nie mają urody po tatusiu. Dzieciaki nie podobne, tatuś ponoć bezpłodny- Ventolin chyba powinna się porządnie wytłumaczyć ^^
"Tylu: znaczy całkiem wielu jak na faceta, który został zamieniony w marionetkę, którą każdy mógł się posłużyć do własnych celów, a po odzyskaniu wolności nie załamał się psychicznie po tym wszystkim, co przeszedł.
OdpowiedzUsuńTo było naprawdę nie w porządku ze strony RDJ. Nazwałabym to w sumie nawet szantażem, bo dobrze wiedział, że bez Tony' ego Starka Civil War by się nie mogło udać, a jest to ostatnia część Capa i projekt był już gotowy. Evansa mi żal najbardziej. Facet świetnie się moim zdaniem spełnia, jako Rogers i aż mnie dziwi, że RDJ będąc tak zżyty nie tylko z nim, ale też z resztą zespołu aktorów był w stanie zrobić im takie świństwo. Jasne, jest fantastycznym aktorem, a wysokość jego wynagrodzenia naprawdę bije rekordy - i serio, rozumiem, niektórym rola Starka może się znudzić ten któryś raz z rzędu - mógł poprosić o podwyżkę, ale wcale nie musiał. Zwłaszcza, że jeszcze niedawno był na dnie bez perspektyw.
No Sif byłaby dużo lepsza od Jane, ale jakoś sobie tego związku nie potrafię wyobrazić - zwłaszcza, że nawet w AoU Thor wydawał się zakochany, a jego związek z Jane wydawał się kwitnąć. Myślisz, że w Ragnaroku Thor w końcu przejrzy na oczy?
Stwierdzam, że to faktycznie nie ma sensu, ale zgłębiłam temat i dowiedziałam się, że IM2 test prawie zdał, a WS nie i to na pewno. Czy ja wiem, czy tak nie wpływa? Nie wiem akurat, jak to wygląda w komiksach, ale dopóki Marvel nie potrafi się zdecydować na solowy film z którąkolwiek z superbohaterek, to każdy moment, w którym dwie heroiny naprawdę rozmawiają między sobą o czymś więcej niż facetach jest spoko. To daje jakąś iluzję, że one tam są nie tylko od noszenia obcisłego lateksu i popychania fabuły do przodu.
Haha, rzeczywiście. :D Carol Danvers nadawałaby się jako przykładna członkini ruchu pro-ana. To się nazywa podprogowa treść. Tak jak Batman i jego aseksualność. ;)
Myślę, że cały ten fakt niewiele go obchodził, dopóki Ventolin nie upominała się o alimenty, czy coś. No ale ciekawych tu się można rzeczy dowiedzieć. :P