11 maja 2016

Ana Morgan

Jejku serio? o.O Też sądziłam, że jest sztuczna, tym bardziej, że w IM2 miał ciemne włosy. Ale trzeba przyznać, że z tą siwizną mu do twarzy :D I pana Slattery'ego podsumuję tak, że po IM2 nie przypadł mi do gustu. Nie podobała mi się scena z nim, ale w AM i CW już okazał się sympatyczniejszym i bardziej ciepłym człowiekiem. W IM2 wywarł na mnie negatywne wrażenie, a Howarda polubiłam dopiero w TFA, dlatego mój sentyment do postaci odgrywanej przez Coopera.
W "Black Panther"? Czyli dopiero w 2018? O.O Szmat czasu. Już stara wtedy będę. Na 2018 sporo filmów od Marvela się szykuje :) Black Panther, kolejny Ant Man o ile się nie mylę i jeszcze Infinity War, które podobno Infinity War ma nie być -_- W tym roku jeszcze Strange, w przyszłym Thor i Pająk. O czymś jeszcze zapomniałam?
Akurat to w jakim stanie jego zbroja była uszkodzona, pokazali doskonale. Zresztą ani zbroja ani Tony nie prezentowali się dobrze. Wspominając tę scenę mam ciary. Miałam wrażenie, że Steve był gotów na wszystko i potem akcja z tarczą. Aż trudno mi uwierzyć, że ten sympatyczny, a zarazem człowieczy Steve Rogers z WS, a ten z CW to tak naprawdę ta sama postać. A co sądzisz o słowach Starka do Kapitana? Że Cap na tą tarczę nie zasługuje?
/Dopiero jak go wygooglowałam, zorientowałam się, że przecież znam tego aktora. Te wąsy mnie zmyliły, bo zazwyczaj pojawiał się bez nich - w takich "Desperate Housewives" na przykład. Ale trzeba przyznać, z tymi nie tyle siwymi, co wręcz białymi włosami naprawdę mu do twarzy. Jako taki Howard wygląda o wiele korzystniej niż w IM2. I do tego w tej części przygód Człowieka-Żelazka specjalnie został ukazany w bardziej negatywnym świetle. A szkoda, bo filmowy Howie to w gruncie rzeczy dobry facet, choć mający problemy z okazywaniem uczuć. A i w końcu zobaczyliśmy Marię! Najwyższy czas.
/Cóż, Marvel ma ponoć plany do 2028, więc wtedy będziemy mogły zabierać już dzieciaki na seanse :P A co do premier - Marvel ostatnio znowu przestawiał premiery, wyrzucił "Inhumans" z terminarza, a mi jakoś nie chciało się tego śledzić, więc tu niestety ci nie pomogę. 
/Nie dziwię się Starkowi, że zareagował właśnie w ten sposób, bo raczej większość zachowałaby się tak na jego miejscu. Dla niego Cap okazał się zdrajcą, który pomaga mordercy jego rodziców, więc nie chciał by zabrał coś, co wykonał jego ojciec i co było symbolem całej tej idei otaczającej postać Kapitana Ameryki. A Steve? Steve po prostu postawił na przyjaciela.
To ty zacząłeś temat, pisząc "jakiś świr namieszał mi w głowie". Ja tylko staram się zrozumieć jego postępowanie i nie osądzać, ale również nie usprawiedliwiam. Pomyśl, że ciebie mogą osądzać z równą łatwością, bo nie starają się zrozumieć sytuacji. I nie mów, że cię to nie obchodzi.
Ja też nie zauważyłam, żeby ktoś wspomniał, że zacząłeś żywić do nich jakieś głębsze uczucia, Buck. Troszkę wyolbrzymiasz moje słowa. I część z nich stanęła po waszej stronie, wierząc w twoją niewinność, więc może pod skrzydła cię nie przyjęli, ale jakiejś pomocy ci udzielili, a może i dostałeś od nich minimalny kredyt zaufania i dlatego twierdzisz, że już nie wypada nazywać ich popaprańcami, chociaż wciąż nimi są. I gówno mogą za przeproszeniem z jakiegoś powodu.
Znowu masz problemy z pamięcią? A myślałam, że już wszystko sobie przypomniałeś. A taki Sam na przykład. Jego ręki to nie pogryzłeś. Wasze spotkanie musiało być dość niezręczne.
Podczas konwersacji z tobą naprawdę ćwiczę swoją cierpliwość. Może w końcu wyjdzie mi to na dobre, bo cierpliwość to przydatna cecha.
Nie, nie szkoda. po prostu doskonale pamiętam, co pisałeś niecały rok temu i staram się pojąć twój tok rozumowania. Nie napisałam tego złośliwie, a tym bardziej nie po to, żeby cię dobić. Zadając pytania i analizując twoje zachowanie, chcę po prostu zrozumieć. Może robię to troche w bezpośredni sposób, ale taka już jestem. Czy to coś złego? Dobrze, że już ci się odwidziało samobójstwo. To krok do przodu i bardzo dobrze.
/Nie chcę nic mówić, ale... wiesz, że ludzie już mnie osądzają, nie? Nie masz telewizora, internetu czy dostępu do gazet, że tego nie zauważyłaś? Wiadomość o tym, że kumpel Kapitana Ameryki okazał się tajnym agentem pracującym dla Hydry i podłożył bombę pod ONZ rozniosła się po świecie. Zwłaszcza, że potem ten Kapitan stał się zdrajcą. To newsy na topie. Tak się chyba mówi. A wszystko to wyszło na jaw przez tego gościa, więc mam pieprzone prawo go oceniać.
/Kazałem im sobie pomagać? Jakoś mi się nie wydaje, nawet o to nie prosiłem, wiec nie zrzucaj teraz winy na mnie. To wszystko było pomysłem Rogersa, to on wszystkich pościągał, bo za życiowy cel przyjął sobie chronienie tyłka facetowi, który kilkukrotnie próbował go zabić. I jego uważam za największego popaprańca z tej zbieraniny i nawet tego nie ukrywam. Wie to, bo mu powiedziałem. 
/Patrząc na to, że na samym początku tego spotkania jego także próbowałem zabić - znowu - to tak, było trochę niezręcznie. I tak, problemy z pamięcią miewam nadal. Nigdy nie przestałem ich mieć, po prostu udawałem takiego do przodu. Zapisywałem sobie niektóre rzeczy i mówiłem tylko o tym, co pamiętałem. Ale to, że nie jestem zbyt szczerą osoba, nie jest raczej żadną nowością.
/Mam dla ciebie małą radę - nie próbuj pojąć mojego toku rozumowania, bo nie wyjdzie ci to na dobre. A jeśli jednak wciąż chcesz próbować - zmień podejście, bo skończy się to jak zawsze. Nie miło.

1 komentarz:

  1. Właśnie przeglądałam profil tego pana na filmwebie. To co mnie zdziwiło to jego wiek. 53 lata O.O Wygląda dużo starzej. I to, że kojarzę parę filmów z jego filmografii, a jego samego na pewno nie z tych filmów :/ Co do Howarda z IM2 to naprawdę nie pokazali go z dobrej strony, na niekorzyść dla postaci. Wiele osób ma problem z okazywaniem swoich uczuć, a jeszcze więcej z mówieniem o nich, ale przez to nikt nie zachowuje się jak typowy dupek. Niezbyt dobre wprowadzenie na niekorzyść postaci, bo po dwóch ostatnich filmach widać że pan Stark był dobrym i sympatycznym człowiekiem, który dbał o rodzinę. A Maria to cudo. Bardzo podobała mi się w obu scenach. Tylko zdziwiłam się, że jest blondynką. Zawsze ją sobie wyobrażałam jako brunetkę :)
    Wtedy to dopiero będę stara -_- Ale przynajmniej będę miała na co dzieci do kina zabierać :D I powiem ci tyle, że nawet nie wiedziałam, że film o Inhumans był w harmonogramie. A wiesz może kiedy Strażnicy Galaktyki i słychać coś o Kapitan Marvel?
    Mi ogólnie jego postępowanie wydaje się w pełni uzasadnione, jak nigdy wręcz. A co do Steve'a to wiadomo, że za Bucky'm to w ogień pójdzie :D

    Trafiłeś! Telewizora nie mam, internet mam ograniczony, więc wolę go jakoś lepiej wykorzystać, a na gazety szkoda kasy, bo jej mało.
    I co? Miło ci, że tak cię oceniając, nic o tobie nie wiedząc?
    Trochę wdzięczności mógłbyś okazać przynajmniej. Niewdzięczny jesteś. Niektórzy ludzie mają tak, że nie trzeba ich prosić o pomoc, a i tak to zrobią, a u innych jest na odwrót. Doceń to, że trafiłeś na tych pierwszych. A co do Steve'a to zgodzę się, jest popaprańcem, ale jedną rękę już straciłeś, a gdyby nie on to już byś nie żył.
    Sam to naprawdę w porządku facet. Wyjaśnij mi, dlaczego ty jesteś tak do ludzi uprzedzony?
    I tak jest nie miło, więc nie mam nic do stracenia. I nie mam zamiaru zmieniać podejścia, bo taka już moja natura. Nie owijam w bawełnę, bo jeśli to robię to jest jeszcze gorzej, a widzę, że u ciebie wciąż nie jest zbyt dobrze z interpretacją.

    OdpowiedzUsuń