Dobra, moja wina, biorę to na klatę xD
Racja, lepiej zacząć publikować jak ma się jakiś zapas tekstu - jest wtedy możliwość ustalenia jakiś terminów ;) No i mniejszy stres, że nie masz nic już a tu goni data xD
No właśnie! Jak coś to nakręcimy same własną wersję ;D
/No i widzisz, nie można było tak od razu :P? I teraz napiszę ci coś zabawnego - mam już 1 264 słowa miniaturki, a chłopcy nawet nie zdążyli jeszcze ze sobą porozmawiać, o innych rzeczach nawet nie wspominając. Ale mamy za to wywody Bucky'ego pt."A kiedy jego [Steve'a] ciało wreszcie zaczęło być godne jego charakteru, Bucky nie wiedział czy ma dziękować Bogu na kolanach, czy jednak go przeklinać. Cóż, w końcu ani nie stał się bluźniercą, ani kimś, kogo można by uznać za fanatyka przez wzgląd na zdecydowanie zbyt częste modlitwy dziękczynne, ale na kolanach wylądował. Och, wylądował.".
/Jeśli chodzi o notki na bloga - tych miałam w zapasie, ale zapas kończy mi się wraz z #41. Wszystko przez to, że część musiałam wyrzucić, bo nie zgadzałby się fabularnie z końcówką CW i dlatego jestem do tyłu. Miniaturek na bloga nie mogłam mieć w zapasie, bo nawet nie wiedziałam o czym będę pisać. Dlatego nie podaję żadnych konkretnych terminów, bo wiem, że i tak pewnie bym ich nie dotrzymała.
/Lepiej zrobić film animowany, może dzieciaki byłyby bardziej zaciekawione :P
I dzieci będziecie mieć, co by Twoje nazwisko mogło pójść dalej w świat.Bucky:
/Och nie, Dugan miałby się rozmnożyć? Boże, mniej nas w opiece, tego będzie więcej.
Dum Dum:
/Boże, mniej mnie w opiece, bo na tym świecie zaraz będzie jednego durnia mniej. Byłem siłaczem, więc jak go zdzielę, złamie się w pół.
S,B: A to nie podzielicie się śpiworem, a jak będzie padać deszcz? Kuchenka jest nie ważna! Ważne jest przeżycie :DBucky:
/Dzielić śpiworem? Z nim? Jeszcze czego. Poza tym, ostatnio był taki chętny, by oddać mi koc, więc teraz z wielką chęcią go wezmę. Kurtkę też bym wziął, ale jeszcze się w niej utopię.
Steve:
/Bardzo zabawne, Bucky, bardzo.
Bucky:
/A żebyś wiedział, że bardzo. A jeszcze bardziej będzie wtedy, gdy natura zagwarantuje ci świeży, zimny prysznic.
Steve:
/Wyciągnąłem cię z namiotu w zaspę. Naprawdę sądzisz, że nie natarłbym cię błotem?
Zawsze trzeba poudawać niewiniątko, nie wiesz? :D
OdpowiedzUsuńZa takie lądowanie na kolanach jestem w stanie sama dziękować xD haha albo chociaż kupić poduszkę, by nie było śladów, choć te mógłby ucałować Steve! W końcu oznaką tego, że drugie ciało się starało dla jego przyjemności :D (i mam nadzieję, że pewna część jest do przełknięcia, serum aż tak zajebiste nie może być xD)
W sumie to nie musiało Ci się zgadzać z filmem, ale to tylko Twoja wola ;D Jakaś ciekawostka co się różniło?
S: Nie bądź niemiły dla podwładnego.. Normalnie jak ty chcesz ludzi do siebie przekonać? Zamieniasz się w stertę mięśni bez całej reszty? ;p
D: O, dlaczego nim byłeś? Łatwa kasa?
B:Nawet jeśli będziesz mieć błotko na twarzy to tylko lepiej dla ciebie, kąpiel błotna dobra jest dla cery.