Ja nikogo do niczego nie zmuszam, zawsze miałaś możliwość powiedzenia "nie" xD
Btw, śnił mi się pocałunek Capa i Bucky'ego w postaci Evansa i Stana xD
Ale tym co piszesz do szuflady też się z nami możesz podzielić xD To mam nadzieję, że jesteś zadowolona z tego co napisałaś xD
I byłoby kolejne nawiązanie do Disney'a xD Księżniczki mają moc! xD/Jasne, jasne. Wszyscy tak mówią, a potem co :P!
/To, co bazgrolę do szuflady jest moim OA, które powstaje między pisaniem notek na bloga i miniaturek. Na te drugie mam mniej czasu niż przedtem, więc czasem się nie wyrabiam (m.in. dlatego tak męczę to Stucky i męczę, bo piszę je po kawałku), więc autorskiego tworu nie tknęłam już od dawna. A jeśli bym je opublikowała, musiałabym się trzymać terminów. A nowa miniaturka pojawi się albo w weekend, albo na początku następnego tygodnia.
/Nawet bez tego moją ulubioną księżniczką Disneya jest Bucky Barnes. Już trzy filmy zostały poświęcone na to, żeby nasz żołnierzyk mógł w ratować go z tarapatów.
D: A po wojnie co zamierzasz?/Wrócę do domu, do żonki, znajdę jakąś normalną pracę, a potem jakoś to będzie. Miejmy nadzieję.
B,S: Wróćmy może do trybu starego, dobrego małżeństwa. Nie powinnam was sprowadzać do parteru.Bucky:
/Och, dziękuję za takie małżeństwo. Z pracy trzeba było gnać do domu, bo to beztalencie samo nie potrafiło nawet zrobić obiadu.
Steve:
/Nawet nie pozwalałeś mi się zbliżać do kuchenki
Bucky:
/Bo najpewniej skończyłoby się to tym, że byś ją spalił. Razem z połową kamienicy.
Steve:
/Tak jak tobie raz się prawie udało?
Bucky:
/Koniec. Dziś śpisz poza namiotem.
Dobra, moja wina, biorę to na klatę xD
OdpowiedzUsuńRacja, lepiej zacząć publikować jak ma się jakiś zapas tekstu - jest wtedy możliwość ustalenia jakiś terminów ;) No i mniejszy stres, że nie masz nic już a tu goni data xD
No właśnie! Jak coś to nakręcimy same własną wersję ;D
I dzieci będziecie mieć, co by Twoje nazwisko mogło pójść dalej w świat.
S,B: A to nie podzielicie się śpiworem, a jak będzie padać deszcz? Kuchenka jest nie ważna! Ważne jest przeżycie :D