28 września 2016

Astrid Löfgren

N, i to bardzo komiczne epickie starcie na śmierć i życie. Nawet podkoloryzowane.
Wspaniała. Na pewno po cichu o takiej marzy.
/I widzisz? Wnuki byłby dumne.
/Każdy o takiej marzy. Ty także, nie udawaj, że nie. Choć - bez obrazy dla pana B. - wolałabym, by spadł na mnie sam Steve. Bo choć metalowa ręka jest piękna i wspaniała, nie chciałabym nią oberwać.
Sam, największe korzyści – w tym wypadku chore korzyści – osiąga się kosztem innym.
 Każda wojna się na tym opiera, jednak... Na Boga, Stark nigdy nie pozwoliłby na coś takiego. Nawet jeśli Ross zaplanowałby to za jego plecami, musiałby o tym wiedzieć, ponieważ miał kompletnie gdzieś to, że przez wpadkę z Ultronem AI zostały zakazane i wciąż trzymał Friday.
Steve, więc te bezpieczne miejsce, do którego Coulson wcześniej sprowadzał uzdolnionych, wciąż istnieje? Przepraszam, jeśli coś mieszam. Kojarzy mi się, że powstało takie jakby „schronisko”, ale pewności nie mam.
 Masz na myśli Azyl? Nie był to pomysł Coulsona, zdecydowanie nie. I na całe szczęście ten plan nie wszedł w życie. Jednak SHIELD potrafi ochronić uzdolnionych, którzy decydują się pozostać pod ich opieką.
Bucky, życie do dupy = to co przeżył/przeżywa Bucky Barnes/coś podobnego? W twoim przypadku to „mechaniczny rak”, w moim co innego.
 Nie no, poważnie? Myślałem, że już zauważyłaś, że ten... no, jestem takim trochę jakby egoistą i najbardziej mnie obchodzę ja? Choć może nie tyle najbardziej, co niemal jedynie. 

1 komentarz:

  1. N, przyznaję, marzę o takiej śmierci. I nie dziwię się wcale, że wolałabyś samego Steve’a. Śmierć śmiercią, ale jednak dobrze, żeby nie była aż tak bolesna.

    Sam, a co, jeśli Stark w jakiś mniej lub bardziej magiczny sposób został zmanipulowany? Teraz wszystko jest niestety możliwe.

    Steve, może to i Azyl był. Chociaż nie, bo ten Azyl to miejsce, które miało być tworzone przez tych powiedzmy, że złych, nie? A to było schronienie z dala od stron tego konfliktu. Neh, prawdopodobnie coś mi się pomieszało. Więc jak ta ochrona wygląda?

    Bucky, denerwuje mnie takie pierdolenie, kwiatuszku. Skoro ja mam coś zauważać to ty też się postaraj. Egocentrykiem jesteś, nie egoistą.

    OdpowiedzUsuń