N, i jeszcze zrobiłby wszystko, żeby jego włosy znalazły się dokładnie w oczach, ustach, i gdzie tylko jeszcze się da. Nadmierna uprzejmość Steve'a w takich sytuacjach przydawałaby się jak nigdy.
Machałby jeszcze tymi włosami na lewo i prawo podczas spadania, żeby przed śmiercią wpędzić ofiarę w kompleksy. Tak by właśnie, skurczybyk jeden, robił. A jego hairograpia jest najlepszą częścią "Thunderbolts". Kreska nie porywa, ale jego włosy są boskie. Wszystkich wpędza w kompleksy, dlatego Karla tak go nie lubi.
Sam, a gdyby coś takiego okazało się prawdą? Jesteś w stanie sobie wyobrazić, jak byś się zachował, gdyby Stark jakimś cudem stanął obok ciebie po tym wszystkim?
Nie wiem. Gdyby okazało się, że ktoś go zmanipulował, że kompletnie nie wiedział do czego tak naprawdę dojdzie, nie mógłbym go osądzać. Barnesa o nic nie oskarżam, jego także bym nie mógł. Gdyby jednak okazało się, że o wszystkim wiedział i mimo tego się na to zgodził... Zwyczajnie nie wiem. Co miałbym zrobić?
Steve, a jak przedstawiają się liczby? Tzn. czy więcej osób zostaje w SHIELD, czy jednak odchodzi?Zdecydowana większość odchodzi. Mają nadzieję na normalne życie. To zrozumiałe.
Bucky, starać się? Na szczęście nie mam tak nasrane w głowie, żeby uważać, że to zbędne. Twoja sprawa kim jesteś i co masz robić.
Chwila, sugerujesz właśnie, że mam nasrane w głowie? Cóż, tak w sumie to może i mam.
N, och, dlaczego on musi być tak niemiły :( Coś czuję, że on sobie tymi włosami nie jednego wroga załatwił.
OdpowiedzUsuńSam, cóż, siłowe rozwiązanie, albo kalkulowanie na chłodno.
Steve, czyli można powiedzieć, że ryzykują. Niezłe bagno.
Bucky, może tak, może nie.