N, milion pytań, a odpowiedzi na razie żadnej. Tak oczarowany, mówisz? Czyżby się zakochał nasz milusiński? Aż chyba nie omieszkam powiercić mu tym spostrzeżeniem w brzuszku.
Domyślam się, że to ledwie cząstka. Ale dobrze, że cząstka, bo gdyby nie, to trzeba by było naprawdę zaopatrzyć się w dobry słownik.
Jeśli głupota tak wygląda, to jak najbardziej!
Hmm, a co powiedział? :P
/O tak, oczarowany. Ta kobieta wręcz zawróciła mu w głowie! Dlatego chciał zaszpanować i pokazać jaki to on nie jest. Dlatego w taki sposób zgasił tego papierosa. W końcu w żaden inny sposób nie pokazałby tak dosadnie, że szanuje jej zdanie. Tak właśnie było.
/Pochwalę się też, że niedługo pojawi się nowa część "Nieba...". Mam mały poślizg, ale za to ta część będzie dłuższa i jeszcze bardziej pochrzaniona.
/Powiedział, że nie chce jej bić, wspominał, że kiedyś mieli romans, i że ich ukarali. Ale ją tłukł i to mocno, więc mi tam się podobało :P
Steve, ooo, nauczyłeś się jego języka? Może i czasem podnoszą ciśnienie, ale jak się wstrzelisz w czas, kiedy da się go zrozumieć, to jest chyba lepiej, nie?
Nie nauczyłem, ale wydaje mi się, że jestem na dobrej drodze, by wreszcie tego dokonać. Robię postępy, a najbardziej kluczowe jest to, że wiem już, że nie wcale nie oznacza nie, a to, że dalej mam drążyć temat. I że kategorycznie mam tego nie robić, jeśli Bucky mówi, że nie jest czegoś pewien, ponieważ go tym zdenerwuję. Ale tak, miewa też lepsze momenty.
N, za moich gimnazjalnych czasów papierosa gasiło się na czyjejś dłoni, czasem swojej, żeby pokazać, jak dym wychodzi uszami. A tutaj mamy coś naprawdę głębokiego.
OdpowiedzUsuńJeśli pochrzaniona i dłuższa, to już bardzo lubię <3
To jakaś komiksowa wersja „Nie zamierzam nikogo zabić, ale tłukę bez ograniczeń i tak”?
Steve, o widzisz. Lepsze to niż nic. A jak w ogóle „sytuacja na froncie”, że tak powiem? Tzn. z ACTU, Protokołem, zamachami, itd.
Bucky, jesteś okropny. Dobiłeś mnie. Czuj się winny.