23 marca 2017

Astrid Löfgren

N, ja wiem, ale chciałam po prostu znaleźć w tym sens :( Jakikolwiek. Dobre pytanie! Może to nie tyle lód, co zbilansowane wartości odżywcze, które mu dostarczą. Bo chyba mimo krio otrzymuje niezbędne składniki, co nie? Na wolności żarł co chciał i zatracił się w pysznym śmieciowym jedzeniu, a w krio niestety takich dobroci nie ma. Ale jeśli się okaże, że jednak lód, to się załamię.
Dlatego ciężko ocenić, czy mówi z sensem, czy pieprzy od rzeczy.
/Z tym krio to ciężko stwierdzić, bo nie był tam od niczego podłączony. Miał kroplówkę przed zamrożeniem, ale później przyjrzałam się niczego nie widać. Jest jedynie przytrzymujący go w tej pozycji pas, a poza tym nie ma nic przyłączonego do jego ciała od pasa w górę. Można wytłumaczyć tę różnicę wagową właśnie pobytem w komorze, ale i tak będzie się to nieco rzucać w oczy, bo mogę się założyć, że nawet ubrania będę leżeć na nim idealnie, kiedy go stamtąd wyciągną. A kiedy widziałam ostatnio jakieś zdjęcie Stana, to wrócił do swojej normalnej sylwetki i do tej z CW mu daleko. Chyba, że Marvel zrobi nam kawał i odmrożą Bunia dopiero pod koniec IW2, coby Bucky czasem nie dostał zbyt dużo czasu ekranowego :P
/I tak, to będzie lód. Na sto procent. Depilujący, odchudzający, upiększający cerę i włosy lód. A ten gnojek nie chce się nim podzielić. I to właśnie dlatego tak go gnębię!
Steve, mam poczucie, że o czymś bardzo istotnym zapomniałam, albo kompletnie nie jestem na bieżąco. 
 Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak często dokładnie tak się czuję. Zdecydowanie zbyt często.
Bucky, a co, jeśli osoba niewinna musi się tłumaczyć, bo uznawana jest za winną? "Winny się tłumaczy" to jeden z tych argumentów, które mają obniżyć czyjąś wartość, więc się pieprz. I nie, to ty mnie dręczysz. 
 Znowu coś zrobiłem, tak?

1 komentarz:

  1. N, kto by się z "góry" przejmował takimi detalami. Chudnie i tyje w zawrotnym tempie, zrzućmy winę na metabolizm. Będzie prościej. Buckyś zrobił taki szał, że chyba nie posunęliby się do stopniowego minimalizowania jego roli.
    Może trzeba wziąć go sposobem i dla odmiany okazać współczucie jakieś, czy coś. Może wtedy powie.

    Steve, i pewnie nie chodzi tylko o sprawy zawodowe. No cóż, życie w jakimś stopniu jest do bani.

    Bucky, domyśl się.

    OdpowiedzUsuń