22 kwietnia 2017

ASTRID LÖFGREN

N, ja też swój pamiętam, bo mi się właśnie Mickiewicz trafił. Trzeba było porównać jego wiersz, tu już nie pamiętam który, z wierszem innej autorki, której też już nie pamiętam, ale Mickiewicz wrył się w pamięć jak trzeba. Ale na szczęście drugi temat odnosił się do "Granicy" Nałkowskiej.
Trzeba zatem stworzyć słownik. Za zaangażowanie nagroda się jakaś należy.
Meh, po co udawać.
/Matulu, jak ja nie cierpiałam analizy wierszy i "co autor miał na myśli" </3 Zawsze miałam na myśli coś innego niż autor. 
/Aktualnie czytam na temat belek nośnych, stropów i podciągów oraz o tym, jak powinno rozmieszczać się ładunki podczas wysadzania budynku. Więc jak już skończę bloga, to poproszę jakąś ładną laurkę za zaangażowanie i risercz :P
Steve, no to można z czystym sumieniem was chwalić.
Emh... To dość przerażające.
 Miałem do czynienia z takimi rzeczami tak często, że aż przeraża mnie to mniej, niż powinno. Znaczy... Tak, kiedy pierwszy raz miałem z tym do czynienia, kiedy to wszystko sobie analizowałem i próbowałem oswoić się z myślą, że będziemy musieli o tym wszystkim porozmawiać i spróbować znaleźć wyjście z sytuacji, ale teraz... Jest odrobinę prościej.
 Bucky, co najwyżej swoje psuję, twoje są na miejscu.
 Ale moje to tak trochę przy okazji też. Tak trochę, ale jednak.

2 komentarze:

  1. N, miałam ten sam problem. Do dzisiaj zresztą czasem tak mam i nawet nie tylko wierszy się to tyczy.
    Kiedy skończysz, będziesz wszechstronnie wydrukowana. Trzeba się cieszyć! Już zacznę projektować laurkę,żeby nie robić jej później na ostatnią chwilę.

    Steve,czyli Ian to pierwszy taki przypadek, z którym się spotkales?

    Bucky, no sorry, przykry mam humor. Nie chciałam.

    OdpowiedzUsuń