28 marca 2015

Astrid Löfgren

Chyba nie jest tak głupi by sądzić, że ty to tamten James.
Wszystko jest przed tobą. Przynajmniej chcesz ruszyć, a to już jest krok.
Właśnie to mi się w tym metaforach podoba najbardziej. Nie mam wszystkiego na tacy, więc mogę pogrzebać i coś znaleźć, a potem o tym podyskutować.
Kocham wszelkiego rodzaju akcenty i tylko za nie mogłabym cię wręcz pokochać <3 Pewnie bym mówiła inaczej, gdybym sama akcentowała raz tak, raz inaczej, ale w sumie to ciekawa "umiejętność".
 Inteligencja Rogersa, a raczej jej braki, to rzecz mocno dyskusyjna, więc wolę pozostawić temat.
 Może i przede mną, ale jakoś ciężko mieć do tego chęć, gdy nienawidzi się samego siebie, a raczej nie pójdę do Wilsona i nie powiem, że obrzydza mnie moje ciało, bo to jest niesamowicie... żałosne.
 Jestem ponoć Amerykaninem, więc chcę mówić jak Amerykanin. Nawet nie wiesz, jak irytująca jest ta "umiejętność", bo bywają dni, że nie rozumiem samego siebie. Cóż, bardziej niż zwykle.

1 komentarz:

  1. Okeeej, rozumiem aluzję co do Rogersa. :D Fakt, zostawmy to.
    Trochę mnie zagiąłeś, muszę przyznać. Ty się zwyczajnie wstydzisz. Jesteś bardziej ludzki, niż ci się chyba wydaje. Nie będę ci polecała standardowych sposobów podnoszenia samooceny, bo takie stawanie przed lustrem i gadanie do siebie "jesteś zajebisty" to raczej średni pomysł, ale kurczę, mógłbyś poszukać czegoś, co możesz ewentualnie polubić. Nawet najbardziej beznadziejną z pozoru cechę.
    No nie ponoć. Wyćwiczysz te akcenty, mam nadzieję.
    Boże, człowieku, jak ty bardzo potrzebujesz zwykłej rozmowy o bzdetach z kimkolwiek. Aż by się chciało ciebie przytulić.

    N, jak przejrzyście <3 Gall Anonim się spisał!

    OdpowiedzUsuń