#1 Steve: Masz jakiś pomysł na pokój na świecie?Steve:
#2 James, nie śmiem stroić sobie z ciebie żartów, absolutnie. Jeszcze chcę pożyć trochę, przynajmniej do wypłaty. Szukam sposobu, żeby ci pokazać, że da się podchodzić do wszystkiego inaczej. I wiem, że to potrafisz, tylko jeszcze o tym nie wiesz, ale się dowiesz. Oddziel sobie wrogów od osób, które jako tako tolerujesz, i które ci nie zawadzają szczególnie, i już będziesz miał krótszy łańcuch.
Międzynarodowy pokój mógłby być możliwy dzięki większej tolerancji. Musiano by zrozumieć, że wyznawcy innych religii nie są zagrożeniem, że to fanatyzm nim jest. Władzę musieliby przejąć ludzie, którym zależy na obywatelach, a nie ignoranci.
Bucky:
Czyli mam wiedzieć coś, czego nie wiem? Cóż, to tak samo, jakbyś ty była przekonana, że umiem jeździć na rowerze, a ja wiedziałbym, że tego nie potrafię. Raczej kiepska sprawa. To, że toleruję Rogersa, który ścigał mnie po całym cholernym kraju, wcale nie oznacza, że i on nie jest oczkiem łańcucha. Hamuje mnie i jest jedną z niewielu osób, które mogą stanowić dla mnie zagrożenie. A ja nie lubię być zagrożony.
James: dobre porównanie, właśnie o to chodzi. Ja wiem, że potrafisz, choć ty nie jesteś co do tego przekonany. Ja w ciebie wierzę, ty w siebie nie. Ja wierzę, że potrafisz wsiąść na rower i pojechać na nim, a ty się boisz, że się od razu wywalisz. I ta wiara ludzi (nie tylko moja) może się wkrótce przerodzić w twoją wiarę w samego siebie i spowodować, że wsiądziesz na ten rower i zwyczajnie spróbujesz.
OdpowiedzUsuńSerio myślisz, że Rogers to takie wielkie zagrożenie? Co mógłby ci zrobić?
No i się okrutnie mocno zgadzam z Rogersem! Ale go już nie ma, więc nie zwracam się bezpośrednio :D
OdpowiedzUsuń