2 kwietnia 2015

Ana Morgan

Sam gratuluję z całego serca i życzę powodzenia, wytrwałości i szczęścia. Bo czymże był by świat bez miłości? No ja nie wiem. Wielkiej różnicy nie czuje, ale to ja ;)
Sharon zgadzam się z tobą w stu procentach. Nie widzę żadnego sensu w tych przygłupich, irytujących żarcikach :/
Jamie pewnie nie uwierzysz, jeśli powiem, że doskonale cię rozumiem. Nie przeszłam tego co ty, ale chyba każdy w swoim życiu ma gorsze dni, niektórzy nawet mają jedynie te gorsze :( Nie mam zamiaru cię pocieszać i mówić, że będzie dobrze. Czasami po prostu trzeba zaakceptować ten stan rzeczy (zły dzień) albo zająć się czymś. Obejrzeć film, poczytać książkę, by choć na chwilę oderwać myśli :)
Sam:
Mieliśmy pójść na kolacje wczoraj, ale wyszło, jak wyszło. Nigdy nie byłem jakimś wielkim romantykiem, ale czasem miło mieć świadomość, że jest tam ten ktoś i czeka na ciebie. Mam nadzieje, że jakoś uda mi się to wszytko pogodzić, bo jest naprawdę wiele rzeczy o których nie mogę jej powiedzieć, a naprawdę nie chcę musieć jej okłamywać, bo czułbym się jak dupek. Tylko nie wiem jeszcze, jak miałbym wyjaśnić jej obecność gościa, który powinien być martwy od siedemdziesięciu i którego poszukuje pół świata, w moim domu. 
Bucky:
To nie był żaden "zły dzień", po prostu mój mózg nie chciał działać tak, jak powinien. Zdarza się i zwyczajnie nie wiem, co mam wtedy robić. Jestem jak dziecko błądzące we mgle.  

1 komentarz:

  1. Sam może to szalony pomysł, ale jeśli jej naprawdę ufasz to powinieneś jej powiedzieć prawdę. Jeśli kocha to zrozumie. Ty miałbyś przynajmniej się komu wygadać, a może nawet Kate (nie jestem pewna, nie mam pamięci do imion) okazałaby się bardzo pomocna. Z drugiej strony jestem bardzo ciekawa jej reakcji.
    Jamie jeśli miałeś takie dolegliwości to danego dnia nie można uznać za zbyt udany, prawda?

    OdpowiedzUsuń