2 kwietnia 2015

Astrid Löfgren

#1 Sharon: Jak wspominasz swój pierwszy dzień w agencji?
#2 N, genialny pomysł z wpisami Sama! Myślę, że jego słowa wiele dadzą. Mój królik poczuje się zawiedziony :P Ale cieszę się, że udało się coś wybrać :)
Sam: Masz ogromnie dobre serce. Dlaczego akurat pies? Czy to ze względu na to, że psy to podobno najlepsi przyjaciele człowieka?
James: Jak się dziś masz? Lepiej trochę? I czy nazwałeś jakoś swojego nowego towarzysza?
N:  Będę dawać takie wpisy pewnie ok. raz na tydzień, jeszcze nie wiem. Zastanawiałam się, czy nie dawać też wpisów Bucky'ego, ale rzadziej, ale stwierdziłam, że on dość się nagada.
Robiłam listy "za" i "przeciw" i najwięcej plusów przypadło psu. Przepraszam królika, ale możesz go pocieszyć, że rybka odpadła prędzej :P
Zresztą, no spójrz na tą mordkę!
ps. Póki informacja nie zniknie, Bucky raczej nie będzie się wykłócać.

Sharon:
Stresująco. Zaczynałam w Triskelionie, więc to raczej zrozumiałe.
Sam:
Nie jestem aż tak dobry, jak wszyscy sądzą. To aż stresujące.
Psy wydały mi się bardziej empatyczne niż choćby koty. To typ zwierzęcia, które potrafi kochać bezwarunkowo, więc Wis jest idealny.
Bucky:
Nie wiem. Boli mnie głowa, więc chyba nie.
On już miał imię, miał zanim tu trafił, ale... teraz nie wiem.
ps2. Podziwiam, jak bardzo da się poszatkować tą scenę!

1 komentarz:

  1. Sam: Każdy ma wady, ale serducho to masz bezsprzecznie ogromne! Wis? Tak się nazywa? Kurczę, świetne imię ktoś mu nadał.

    N, Beniek wybaczył :D Hm, może to i byłoby dobre, gdyby czasem James się tak od siebie wypowiedział, bez pytań, tylko po prostu napisał to, co czuje i myśli. Niegłupi pomysł. No i cóż... szatkować się da, zwalniać tempo też się da, więc można mieć milion gifów :D



    OdpowiedzUsuń