6 lipca 2015

Ana Morgan

Zawsze twierdziłam, że to naiwne, ale on ma swoje racje i co poradzić. A Romanowa wie? Jak zareagowała?
Może i głupek, ale jednak go szanuję i mam u niego dług. Załatwił sprawę po cichu, nie wsadził mnie za kratki i nie posłał Zim... przepraszam, Barnesa do Lodówki. Niezbyt miłe miejsce, swoje wiem.
Może wie, może nie wie. Przyznam, że nawet o tym nie myślałam, bo ostatnią rzeczą na jaką miałabym ochotę, byłoby spotkanie z nią. Zresztą, pani superheros zgrywa przecież dobrą dziewczynkę i nie chciałaby przecież, by niektóre rzeczy powychodziły na jaw.
W tym jednym przypadku akurat mogłabym się zgodzić.
I od Francuzów :)
Nawet siostra cię uderzyła? Serio? I Carter? Coś ty in zrobił?
Pogubiłam się. Domyślam się, że Bucky Barnes oberwał od kobiet wiele razy i wcale mnie to nie dziwi. Określę więc ciebie jako ciebie już z metalową ręką ale nie podczas walk, bo to naprawdę wymaga odwagi.
Co do lustra to raczej chodziło mi o to, że nie musisz posiadać specjalnych talentów, by "spojrzeć sobie w twarz", panie mądralo. Sorry ale skoro wypisujesz dyrdymały muszę to jakoś skomentować.
"Bez naprawdę". Teraz widzę, że muszę rozmawiać z tobą na opak.
Mężczyzn też mam wymieniać? W takim razie trochę mi to zajmie.
Dziwi cię to, że siostra mnie uderzyła? Może mamy te same geny, ale nic dziwnego, że w końcu nie wytrzymała i mi przylała. Agentka Carter to inna bajka, bo wspominałem już o tym, że raz zdarzyło mi się namawiać ją do... bliższego poznania się z Rogersem. Oberwałem tak, że momentalnie wytrzeźwiałem i przez tydzień nie mogłem gryźć. Ale zasłużyłem, nie twierdzę, że nie.
Jeśli chodzi więc o mnie jako mnie już z metalową ręką, ale nie podczas walki- co swoją drogą trochę durnie brzmi, to znacznie zawęża to wymienioną grupkę do dwóch. Z czego jednej nie oddałem.
Może i dyrdymały. Nie będę się kłócić, nie mam najmniejszej ochoty.
Jeśli używam słowa "naprawdę", to zarzucasz mi kłamstwo. Więc "bez naprawdę" chyba jasno sygnalizuje, że nie kłamię, tak? Gdzie tu cokolwiek na opak?

1 komentarz:

  1. Widzisz, masz u niego dług. Facet może po prostu zabezpiecza się na przyszłość, bo sporo ludzi ma już u niego ten dług.
    A czym konkretnie się zajmujesz w.... tej nazwie co łamie język?

    Nie, po prostu przypomniała mi się ta sprawa.
    Owszem dziwi, ale zapewne nikt by nie wytrzymał gdyby osoba trzecia tak bardzo wtrącała się w nie swoje sprawy.
    I po raz kolejny oberwałeś za to, że (jak już napisałam wyżej) wtrącałeś się w nie swoje sprawy. Dobrze przynajmniej, że zabolało.
    Widzisz, czyli nie tak dużo. Gdyby mi się chciało to mogłabym pozgadywać, ale zwyczajnie nie jestem w tym najlepsza.
    Wiem, że durnie brzmi, ale przynajmniej jasno i na temat.
    Ludzie zazwyczaj mówią "naprawdę", bo chcą zapewnić, że nie kłamią. U ciebie jest na odwrót, dlatego na opak.

    OdpowiedzUsuń