N, jak dobrze wiedzieć, że jednak nie zapomniałam :D
Przynajmniej czasem może być zabawnie. Całkiem niedawno w internetach szalała sukienka, której kolory ciężkie były do jednoznacznego nazwania. Dzięki tego typu, wydawałoby się, bzdetom wychodzi dopiero, jak bardzo wszyscy się od siebie różnią.
Ostatnio widziałam, że teraz zamiast sukienki pojawiają się buty. Niektórzy twierdzą, że są one różowe, a inni, że fioletowe. Nie jest to tak drastyczna różnica jak przy sukience, ale jednak jest.
James, wydaje mi się, że mógł chcieć wyciągnąć cię stamtąd. Można to dość łatwo wywnioskować.
Taa, przypadkowy. Kolejny talent. Zostań poetą. Albo raperem.
A dlaczego mogłoby to być niezbyt miłe?
Czyli że ta siła nie jest skupiona jedynie w ramieniu, ale rozciąga się na resztę ciała i w konsekwencji "słabszą" ręką czy nóziami też możesz coś przypadkiem rozpieprzyć, dobrze myślę? Rany, nic tylko się irytować.
Teraz można już tylko próbować się tego domyślać. Powiedziałby, że prawdę zabrał do grobu, ale cóż, nikt go nie pochował, więc byłoby to nie na miejscu.
Podkreśliłem to, że jest przypadkowy właśnie dlatego, by uniknąć tego typy komentarzy. Teraz jednak sądzę, że mogłem sobie darować.
Ramię jest już trochę... przechodzone, jeśli można to tak określić, więc wolałbym przypadkowo nie zrobić sobie na plecach pięknej, głębokiej szramy, a tak mogłoby się to skończyć.
Ym, jestem w końcu super żołnierzem, prawda? Z założenia mam być więc super i nawet bez ramienia siłę mam nie małą i niejedną rzecz mógłbym przypadkowo- jak miło to ujęłaś- rozpieprzyć. Proteza jest jednak silniejsza niż moja prawdziwa ręka, a do tego mam w niej znikome czucie, więc możliwość wyrządzenia szkody jest jeszcze większa. I tak, irytujące to jak cholera. Nawet nie wiesz jak bardzo.
To dziwne, ale zaczynam lubić wspomnienie Isayeva.
OdpowiedzUsuńŁatwiej podchwyci się temat, kiedy mówisz, na co zwrócić uwagę, nawet jeśli nie to masz na celu. Przyzwyczajaj się.
Ale mówiłeś o prawej, że niezbyt miłe by to było. Chyba że coś opacznie zrozumiałam.
Nie sądziłam po prostu, że nie panujesz nad siłą reszty ciała w podobnym stopniu co rąsi - mogę mówić "rąsia", tak dla rozróżnienia? Nawet przez myśl mi nie przeszło, że przypadkiem mógłbyś wyrwać drzwi, sięgając swoją ręką za klamkę. Przypadkiem, nie celowo, bo to raczej oczywiste, że potrafisz.
Jak ci się udaje nie rozwalić wszystkiego czego dotkniesz? I jakim cudem jeszcze szlag cię nie trafił przez to chuchanie i dmuchanie choćby na drzwi?
N, zapomniałam. Nie wiem, czy zauważyłaś, ale w kapliczce umieściłam linki do gifów z Fury'm.
Usuń