28 sierpnia 2015

#10 Bucky + ogłoszenie

***


28 sierpnia 2015
Wpis 10

.Nigdy nie bałem się ciemności.
.Bałem się jednak wielu innych rzeczy.
.
.Jako mały dzieciak spędzający lato na farmie dziadków bałem się potworów, którymi straszyło mnie kuzynostwo. Tych czających się pod łóżkiem, tych z dna szafy, czy skrobiących pazurami okienne szyby.
.Potem przerażały mnie ciężkie, chwiejne kroki na skrzypiącej podłodze i odgłosy tłuczonego szkła. Ustały nagle pewnego zimowego wieczora i już nigdy nie wróciły. 

.Gdy miałem dziewiętnaście lat, napadnięto mnie w drodze do domu. Wiele uliczek prowadzących do doków było wtedy nieoświetlonych. Skopano mnie do nieprzytomności, bo nie spodobała im się moja gęba. Bałem się za każdym razem, gdy musiałem przejść tamtą drogę po raz kolejny.
.Gdy miałem dwadzieścia lat, bałem się tego, że obudzę się w środku nocy i zobaczę karabin wycelowany w moją twarz.
.Gdy miałem dwadzieścia jeden lat, bałem się tego, że szare, ciemne ściany laboratorium będą ostatnią rzeczą, którą zobaczę przed śmiercią.
.Gdy miałem dwadzieścia dwa lata, bałem się, że stracę przyjaciela przez biało-czerwono-niebieski cel na jego plecach.
.Na tydzień przed swoimi dwudziestymi trzecimi urodzinami bałem się, widząc czerwień barwiącą biały śnieg.
.Gdy miałem dwadzieścia cztery lata, balem się, że już nigdy nie przypomnę sobie tego, kim jestem.

.Potem nastały lata, w których bano się mnie i sądzono, że nie odczuwam strachu przed niczym. Mylono się. Bałem się niemal przez cały czas.
.Nie wiedziałem kim jestem, gdzie jestem i co właśnie ma się stać, ale bałem się. Bałem się na widok krzesła, wzdrygałem się na widok dowództwa, przerażały mnie powracające wspomnienia.
.Jednak nigdy nie bałem się tak, jak na chwilę przed hibernacją, podświadomie czując, że za chwile stanie się coś złego. Do teraz pamiętam uczucie, które towarzyszyło mi, gdy raz doszło do awarii kriokomory. W rzeczywistości wyciągnięto mnie zapewne po kilku, góra kilkunastu minutach, ale dla mnie były to wieki. Dlatego bałem się tego, że znów coś pójdzie nie tak i utknę w półśnie, ale tym razem na lata, na dekady. Nie zmieniły tego nawet kolejne prania mózgu. To jedyne wspomnienie, które nigdy całkowicie nie odeszło..Nadal doskonale pamiętam tamtą ciemność i towarzyszący jej ból.

.Dlaczego mówię o tym wszystkim?

 Mam dziewięćdziesiąt trzy lata i boje się naprawdę wielu rzeczy.
.Boję się tego, że już zawszę będę ciągnąć za sobą śmierć. Boje się tego, że potrafię robić rzeczy, którymi kiedyś tak bardzo gardziłem. Boje się tego, że stracę wszystko to, na czym choć trochę mi zależy. Boje się tego, że pewnej nocy znów po mnie przyjdą.

.Jak już mówiłem, nigdy nie bałem się ciemności.
.Jednak nie oznacza to, że nigdy nie bałem się tego, co mogła kryć.
***
N:
Czas więc na małe ogłoszenie- od dłuższego czasu nie pojawiają się pytania do Clina, więc od dzisiejszego dnia przestaje on być postacią stale goszczącą na blogu, ale będzie wracał jako postać tygodnia. I póki co, na jego miejsce aż do odwołania wskoczy Yelena Belova.

1 komentarz:

  1. Ponownie bardzo dobra notka. Fajnie, że dałaś nam wgląd w jego lęki, nadaje nowej, choć pozornie wszystkim znanej głębi postaci. Gdzieś zauważyłam brak przecinka, niestety teraz mi się to zgubiło, i taką małą literówkę:
    "ale tym zatem na lata"
    Jak poprzednie bardzo mi się podoba i ciekawa jestem, co tam dalej wymyślisz ^^
    I chyba w końcu się na to odważę:

    James: Strach to naturalne odczucie dla ludzi, nie ma chyba człowieka, który by go nie odczuwał, chyba że całkiem został pozbawiony swego człowieczeństwa. Strach jest wierny, ale można nauczyć się go przezwyciężać. Na pewno nie jest łatwo, lecz sądzę, że warto, i tego Ci z całego serduszka życzę. By strach nie spędzał snu z powiek, ale udało się go zwalczyć i wzmocnił, gdy nadejdzie taka potrzeba. Oby taka jednak nie nadeszła w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń