Brakuje mi Stackyholiczki! </3
A jesteś już z nami 119941 wyświetleń xD
Patrząc ogólniej - nie chciałabym być na jakiejś liście, która nie wiadomo komu i do jakich celów może być przekazana. Więc jeśli chodzi o obronę ogółu to strona Capa. Jestem też w stanie zrozumieć jakieś jego narwane emocje, że odzyskał przyjaciela, który zrobił coś złego - ale tak jak przy zakochaniu - może nie dostrzegał tej całej złej strony Bucky'ego, tylko egoistycznie chciał go mieć? Tony ma prawo i powinien domagać się sprawiedliwości, jednak jak sama zaznaczałaś - Bucky tych rzeczy nie robił świadomie a jako nakierowana ludzka maszyna. Wiec B 'powinien mieć odpuszczone winy" jak osoby, które w sądzie przedstawiają, że są niepoczytalne.
Krew dotarła wszędzie? :D Zagadka jak u Smerfów ;D
/Przyznaję, że z lenistwa kopiuję po prostu nazwę użytkownika :P
/119 941 wyświetleń, 2 405 notek, 2 901 komentarzy i czternaście miesięcy za nami. Ciekawe do ilu uda się dobrnąć.
/Gdyby Steve nie odtrącił pomocnej dłoni Starka, Bucky wylądowałby w jakimś ośrodku pod fachową opieką i zapewne zostałby uznany za niewinnego przez swoją niepoczytalność. A tak? Rozróba w Rumunii, rozróba w Berlinie, rozróba na lotnisku, walka na Syberii, do której zapewne by nie doszło, gdyby Cap i Stark się dogadali.
A jeśli chodzi o listę - spójrz na to z perspektywy ludzi, którzy ucierpieli choćby w Sokovii, która była winą tylko i wyłącznie Avengers, bo Ultron był tworem jej członków. Albo ludzi z Johannesburga, na których Wandzia z pełną premedytacją napuściła wściekłego Hulka. I nie poniosła za to kompletnie żadnych konsekwencji. Wręcz przeciwnie, Avengers poklepali ją po główce, a Stark przygarnął do swojej willi. Nikt nie poniósł żadnych konsekwencji, wszyscy radośnie wrócili do domów. A w tym czasie ludzie - tacy jak choćby Zemo - wyciągali swoich bliskich spod ruin Sokovii, którą Avengers na nich zrzucili. I dlatego nie uważam Zemo za złoczyńcę, a raczej za antybohatera, któremu można by wręcz kibicować, bo pokazał Avengers, że nie są tacy wszechmocni i bezkarni.
Niemniej kij ma dwie strony, nigdy wszystkim nie dogodzisz i nigdy wszystkim nie pomożesz. Mierz zamiary kątem możliwości a nie odwrotnie.
/Moja praca polega na tym, by pomóc tylu ludziom, ilu tylko będę w stanie. Nie mogę z góry się poddawać i myśleć o tym, że nie dam rady tego zrobić, bo to tylko sprawi, że naprawdę tak się stanie.
To ja się posmutam a Ty bądź./Bądź? Czym bądź? Jakaś skrócona wersja "bądź sobą"? Nie dzięki.
Przykro mi więc ;D
OdpowiedzUsuńDo pięciu lat i dłużej ;D
Tak jak mówię, Cap był pod wpływem emocji i jest człowiekiem. Ma prawo do błędów.
Nie mówiąc już o innych zniszczonych miastach, domach etc. Jak rozróba to rozróba, także Zemo miał rację. Czasem chcąc pomóc wyrządzamy większą krzywdę.
A co złego by miała zrobić babeczka sprzedająca pomidory na targu o mocy Kitty? Która nie walczy tylko grzecznie stoi przy swoim straganie? Jeśli takowa by istniała i miałaby się znaleźć na liście i każdy nagle miałby się jej zacząć bać, czy miałaby zostać wykorzystana do czegoś?
I dzieje się powoli..?
Bądź obok?