Lololololol. Jarvis mówiący sir do babki. Padłam. Kwikłam. Turlam się po podłodze. A tak serio to nie. Nie zgadzam się. Trochę logiki, a to przecież główny motor zachowań Jarvisa. Matematyka. 0 = facet, 1= kobieta i tak dalej. Zresztą, na pewno Tony zaprojektował go tak, żeby nie mówił do lasek, z którymi spał Tony (lub co gorsza do Pepper!!! ) per panie. Trzymcie mnie!
Nie no, to prawda, są nawet takie które z "ałtoreczek" przechodzą w fazę całkiem niezłych opowieści i rozwijają się.
A tak btw. shiterskich opowiadań, jednak dzisiaj opublikowałam część. I muszę przemyśleć Debbie, bo nie widzę w niej żadnych wad, oprócz tego, że jest zboczeńcem nr. 1, a skoro nawet ja to widzę...
/Tutaj też posprawdzałam zanim zabrałam się za pisanie komentarza, więc tak, dawniej zwracano się do kobiet "sir", ALE: A) Jest to już archaizm, B) W Anglii używano go tylko i wyłącznie w sytuacjach ambarasujących i żadnych innych, jako "Excuse me, sir" i tyle, C) Jarvis tego nigdy nie robił - ani jako człowiek, ani jako AI. A tam ciągle i bez wyjątków zwracał się do wszystkich "sir". Czego nie rozumiem, bo było to polskie opko. Ale wiesz, ja się nie znam, a ona mieszka w Australii :P Tylko ciekawe, że u niej był ten sam czasu, co tutaj. Ale może w Australii przez jedno "i", bo z tej była, czas toczy się inaczej?
/Na całe szczęście znam kilka takich, a w pewnym sensie sama też się do tej grupy zaliczam, bo kiedyś sadziłam byki i mieszałam czasy, a teraz jest już z tym u mnie lepiej. Ale ja prosiłam o wypisywanie błędów i rady, a nie wyzywałam od hejterów, więc to pewna różnica :P
/Skomciałam!
S: Nie wiem czy mężczyzn powinno nazywać się uroczymi i czy przy tym się nie obrażą. Powiedziałabym, że raczej kochany, może trochę szarmancki.
/Och, nie przesadzajmy. Są o wiele bardziej uwłaczające rzeczy, niż zostanie nazwanym "uroczym". Jeśli coś będzie mi przeszkadzać, dam ci znać.
Jasne, jasne, tak jak połowa mieszka w Ameryce, a nie wiedzą jaki jest odpowiednik grosza w dolarze. Tyle w tym temacie. Albo jak wygląda szkolnictwo.
OdpowiedzUsuńWiesz, że zabiłaś mnie tym gifem, który dałaś na Bucka?
Chyba każdy na jakimś etapie swojego życia był taką autoreczką, tylko niektórzy z tego szybko wyrastają, a inni trochę wolniej. Niektórzy wcale.
Też tam walnęłam Ci odpowiedź na Twój komentarz, całkowicie się zgadzając z jego treścią.
B: Znaczy, to jest zielone światło dla prawienia komplementów, tak? To mogę Ci powiedzieć, że moim życiowym celem jest mieć takie jak ty włosy podczas biegania. Serio.