11 sierpnia 2016

Astrid Löfgren

N, awww, zaprzyjaźniliby się od razu <3 
 Mogliby razem bawić się kulkami z papieru, mieliby wspólny drapak, i myszki z kocimiętką <3 Tylko biedny Sam mógłby być zazdrosny. Ale uwiłby sobie gniazdko z Clintem.

/Tak trochę apropo Thora i jego odpowiedników - przypomnę w Marvelu istnieją naprawdę nie tylko bogowie z mitologii skandynawskiej, ale też greckiej czy rzymskiej. Kto wie, może ich też kiedyś uświadczymy w MCU.
Ava, a jak się uda to o czym najczęściej?
 Siadam i szkicuję Oksanę, Sashę, moje ulubione miejsca z Odessy, Kijowa czy Moskwy. Uspokaja mnie to.
Steve, chyba lubili podróżować, skoro w wielu krajach istnieją ich odpowiedniki. Albo wieść się niosła. 
 Nie wiem ile dokładnie lat ma Thor, ale około półtora tysiąca, więc zdążył zwiedzić nasz świat. Zresztą, Ziemia jest pod jego opieką. Kiedy spytałem go o to, co robił, gdy trwały wojny, stwierdził, że był zajęty. Ale sam przyznał, że dojrzał od tamtego czasu, więc chyba możemy być spokojni o to, że podczas trzeciej wojny światowej nie będzie zajęty.
Bucky, okej, milcz.
 Nie, dzięki. Już mi przeszło. Jest dobrze.

1 komentarz:

  1. N, och, kici-Bucky dałby ptaszkom popalić. Instynkt łowcy i te sprawy. Za to biedny Steve byłby już totalnie rozdarty.
    A słowiańscy pewnie są dyskryminowani. Ja tam przyjmę każdą nowość w MCU. Byle tylko nie spartaczoną.

    Ava, Sasha to twój kot, tak? A kim jest Oksana? W sprawie szkicowania dogadałabyś się pewnie ze Steve’m.

    Steve, a spróbowałby być zajęty. Trzecia wojna to byłoby już zupełnie coś innego i pochłonęłaby zapewne tyle ofiar, co z dwóch poprzednich razem wziętych, więc jednak przydałaby się trochę boska siła.

    Bucky, ta. Mhm.

    OdpowiedzUsuń