N, więc zacznę rozmyślać nad sformułowaniem argumentów. Lepiej się przygotować.
Najpierw będzie trzeba wybadać grunt, więc może warto spytać Steve'a o to, co sądzi o zmianie płci. Potem o to, co sądzi o zmianie rasy w przypadku, gdy ktoś tak naprawdę jest kotem... Albo nie, lepiej nie, bo to brzmi nieco niepoważnie i jeszcze będzie myślał, że z niego żartujemy.
Ava, to całkiem zrozumiałe. A o czym myślisz najczęściej?
Sama nie wiem. Tak, wiem, nadużywam trochę "nie wiem", ale tak właśnie jest i naprawdę wielu rzeczy nie wiem. A ostatnio przez to wszystko dużo myślę o Ivanie Somodorovie i o Krasna... o tym całym Red Roomie. To wszystko ciągle wydaje się być abstrakcyjne.
Steve, otwiera się już trochę bardziej czy wciąż wymownie milczy?
Thor i jego boskość się nie liczą.
/Nie milczy, ale też nie mówi zbyt wiele. Ale pewnie niedługo będzie lepiej.
/Thor tak naprawdę nie jest bogiem, a przybyszem z innej planety, który omyłkowo został uznany za bóstwo... Przyznaję, jednak sam "bóg" brzmi lepiej. No i jest jeszcze Hulk. Zgniótłby mnie bez najmniejszego problemu. Są też ci agenci z Projektu, o którym mówił Bucky. Są silniejsi od niego, ale z kolei on jest nieco słabszy ode mnie, więc w tym przypadku ciężko stwierdzić bez porównania.
Bucky, przykro mi, ale nie ustawisz mnie pod siebie. Dokończ, skoro nie jesteś nastoletnią panieneczką.
Poważnie? "Dokończ, skoro nie jesteś nastoletnią panieneczką."? A gdzie podziało się to całe "nie będę tego wykorzystywać, by się podroczyć"? A co niby teraz robisz? Dzięki.
N, Steve widział wiele, więc może wziąłby to poważnie.
OdpowiedzUsuńAva, próbowałaś myśleć o czymś przyjemniejszym?
Steve, masz nadzieję czy widać, że będzie lepiej?
Chyba sam o sobie tak nie sądzi. Znaczy, że ludzie omyłkowo wzięli go za boga. Fakt, Hulk. Zapomniałam o nim.
Bucky, jak jedno ma się do drugiego, bo nie rozumiem, o co ci chodzi?