7 sierpnia 2016

Astrid Löfgren

N, pokochaliby wymowę i całą resztę tak bardzo, że zrobiliby wszystko, żeby się polskiego nauczyć. 
 W takim razie ja na pewno nie mam w sobie ani krzty chińskich genów, bo uczenie się regułek zawsze było dla mnie mordęgą. Literki połykam i przestawiam do dziś, więc tak, na pewno nie mam.
Steve, trudno się dziwić, że tak było. Myślisz, że teraz, gdyby ich bazy płonęły na twoich oczach, byłoby inaczej?
A to znaczy, że chcą przewieźć bardzo dużo... czegoś? 
/Cóż, kiedyś obiecałem sobie, że nie spocznę, póki wszystkie bazy Hydry nie zostaną zrównane z ziemią i słowa zamierzam dotrzymać. Więc teraz to już zapewne po prostu satysfakcja, bo choć nie jestem mściwym człowiekiem, nie zamierzam odpuścić. 
/Tak, to znaczy, że chcą przewieść gdzieś bardzo dużo "czegoś", czymkolwiek to jest. A tego niestety jeszcze nie wiemy.
Bucky, oj tam, oj tam. Kobieta z pazurem. Idealna dla ciebie, bo potrafiłaby ujarzmić drzemiącego w tobie tygryska.
Hm, mnie nie przekonasz, bo usycham z tęsknoty będąc sama przez trzy dni, także przekonuj siebie. Może uwierzysz na tyle, żeby nie odczuwać, że to bullshit.
/Mam więc szukać kobiety, która sprawi, że mój wewnętrzny tygrys zmieni się w miauczącego kotka? Dzięki, ale nie. Jeśli zmięknę jeszcze bardziej, będę musiał zmienić zawód, bo to tego kompletnie przestanę się już nadawać. A nie bardzo mogę go zmienić, więc wiesz... 
/Każdy człowiek jest przecież inny, nie? Ty możesz wariować po trzech dniach samotności, ktoś inny może czuć się świetnie po trzech miesiącach i może pragnąć więcej. Niektórzy nie lubią ludzi i tyle.

1 komentarz:

  1. N, kiedyś czytałam, że niewielu jest Polaków znających polski perfekcyjnie, także nawet chińskie geny by nie pomogły.

    Steve, czyli jednak w tej konkretnej sprawie jesteś mściwy. Jak oceniasz swoje szanse? Uda się spełnić, hm, te marzenie?
    A co to może być? Broń, ludzie, jakieś wielkie stwory?

    Bucky, miękłbyś tylko dla niej.
    Nie lubisz ludzi, jak sam mówiłeś, więc samotność nie powinna być wyzwaniem, a jednak musisz samego siebie przekonywać, że bycie samotnym to nic strasznego. Raczej nie zaliczasz się zatem do tych, którzy po trzech miesiącach chcą więcej. Każdy jest inny, tak, ale ja ciągle mówię o tobie, no i w związku z powyższym pieprzenie o tym, że samotność ci pasuje, to bullshit. W moim odczuciu, niech będzie, ale tak to wygląda.

    OdpowiedzUsuń