7 sierpnia 2016

Astrid Löfgren

N, trzymam za słowo!
To też dobrze. Wie, że tak wypada, tego się oczekuje, albo to zwykły ludzki odruch. Czymkolwiek by to nie było, jest progres.
To wciąż może być za mało... Z tego wszystkiego „notka” brzmi najładniej.
/Coś tak czuję, że to skończy się jak przy #25. Ale nie myślmy teraz o tym, lepiej rozczulajmy się nad wewnętrznym kotkiem Bucky'ego. 
/Buckyś robi postępy, więc może jeszcze trochę, a znowu zasłuży na jakąś pochwałę. Chłopak się stara, doceńmy to!
/Kiedyś nadejdzie taki dzień, zobaczysz. Nadejdzie...
Steve, jak zwykle nie pojmuję, o co chodzi. Co to są te generatory? Takie zwykłe, od prądu? 
 Tak, takie od prądu, ale o znacznie, znacznie większej sile niż te, które obecnie uchodzą za najsilniejsze. Dlatego niepokoi mnie to, do czego Hydra może zechcieć je wykorzystać.
Bucky, brak dbania o higienę, albo totalnie niezdrowy tryb życia, wulgarne zachowanie w niektórych sytuacjach, agresja, która ujawniła się dość późno. Miłość bywa ślepa, a kiedy człowiek już się zapętli, trudno się uwolnić, mimo największych i najszczerszych chęci.
Lubię, kiedy bredzisz. Tak, wiem. A więc potrzebujesz kontaktu, żeby nie zdziczeć. To jedyna przyczyna? A może jednak lubisz przebywać w czyimś towarzystwie?
/Nie, żeby coś, ale wpisuję się chyba w większość tych zachowań i zastanawiam się czy było to z twojej strony celowe. Nie mam też większego doświadczenia w związkach, właściwie do nie mam prawie żadnego, bo spotykałem się,,, no, tak bardziej na poważnie to tylko z Gail. Więc skoro mówisz, że tak jest, to zapewne tak musi być.Nie znam się na zapętlonej miłości.
/Och, lubisz jak bredzę? Będę to robił częściej, tylko dla ciebie, moja miła. No i zależy o czyim towarzystwie mówimy. To chyba jest ważne, nie?

1 komentarz:

  1. N, nie wiem, w które sugestie wierzyć, więc lepiej faktycznie oddajmy się kontemplacji nad Buckysiowym, kocim wnętrzem.
    Och, wiedziałam. On tylko czeka na pochwały.

    Steve, co takie generatory są w stanie zrobić?

    Bucky, neh, nie było zamierzone. Pisałam pierwsze, co przyszło do mi głowy. Ale wiadomo, ty jesteś tak wyjątkowy, że na tym morzu wad pływa wielka wyspa zalet. Trochę bezludna i na razie nie da się ustalić jej położenia, ale gdzieś jest. Ty możesz odbierać różne rzeczy inaczej niż ja, masz inne doświadczenie i tak dalej, więc wcale nie musi być tak jak mówię. No i obyś nigdy się nie znał na takiej miłości.
    Dziękuję! Zawsze można na ciebie liczyć. Oczywiście, że mówimy o moim towarzystwie. Nie no, z kim najchętniej spędzasz czas?

    OdpowiedzUsuń