17 października 2016

Astrid Löfgren

N, bardzo słabo, ale widocznie jedno zdanie to było zbyt wiele, by umieścić to w czasie ekranowym.
Cóż, wilk pasuje, bo Bucky to taki wilk. Indywidualista, ale mimo wszystko stadny. Niebezpieczny, ale do oswojenia.
Rzeczywiście. Pochrzaniło mi się, kajam się. Całkiem to prawdopodobne, tzn. z tymi skrótami. Lepszy taki sposób niż żaden.
/Tak jak sprowadzenie wątku WS do "Mnie wystarcza poszukiwanie naszego zaginionego". Chyba zacznę sobie wmawiać, że to może wcale nie chodziło o Bucky'ego i Whedon z premedytacją przemilczał jego wątek (w końcu nie raz mówił, że uważa jego wskrzeszenie za błąd), i tak naprawdę chodziło o Rumlowa. Przez pół roku działał jako Crossbones, ale przedtem musiał przecież dojść do siebie.
/A wiesz, że wybierając ten tatuaż, porównywałam Bucky'ego do wilczaka? Łączący w sobie cechy dzikiego zwierzęcia i domowego pupilka, Potrafi być krnąbrny, agresywny i strachliwy, ale jednocześnie bezgranicznie oddany swoim ludziom, wieczny kombinator, przymilny misiek, jeśli chce coś tym osiągnąć. Tylko łatwiej wytatuować wilka :P
Steve, a jeśli was mimo waszych starań schwytają?
Pozostałaby ci henna. Albo takie nalepki, jak dla dzieci. Chociaż myślę, że gdyby to był salon wykonujący tatuaże tradycyjnymi, starymi, bardzo starymi metodami, to by się udało. A więc osobisty tatuaż? 
/Nikomu nie nakazuję, by szedł za mną. Wręcz przeciwnie. Jednak ja zamierzam robić to, co uważam za słuszne. A jeśli mnie zamkną? Cóż, będę mieć nadzieję, że pojawi się ktoś na moje miejsce.
/Jeśli chodzi o tatuaż, dawniej planowałem zrobienie sobie takiego z symbolem Wyjącego Komanda. Od Dum Duma dowiedziałem się, że cała drużyna takie miała, w różnych miejscach, o różnych wielkościach, ale postanowili upamiętnić tym ten okres życia, którego nigdy się nie zapomni. Jednak bałem się, że to tylko utrudni mi oderwanie się od przeszłości. A potem znajdowałem kolejne wymówki.
Bucky, no i właśnie w tej ostatniej grupie bym się znalazła. Chciałbyś się tego dziwactwa pozbyć?
Podziękowałeś ładnie za nią? 
/Jeśli naprawdę byś się na to zdecydowała, stwierdziłbym, że jesteś zwyczajnie durna, albo że masz samobójcze skłonności. Jak mnie ktoś dotyka, denerwuję się, a jak się denerwuję, mogę zrobić się odrobinkę agresywny. I o ile po rzuceniu Steve'm o ścianę, jemu nic nie jest, o tyle ciebie pewnie by z niej zdrapywano. I tak, pewnie miło by było się tego pozbyć, ale nie zamierzam gadać o tym z żadnym "specjalistą". 
/I nie wiem, chyba podziękowałem... Poważnie nie wiem.

2 komentarze:

  1. N, i takie myślenie nie byłoby już tak bulwersujące jak zbycie wątku Winniego jednym zdaniem.
    Tzn. łatwiej wytatuować wilka niż Winniego czy wilczaka? Matko, jak ja się dzisiaj gubię.

    Steve, na tą chwilę ktoś się już wypisał?
    A w ogóle chcesz tak całkiem się oderwać od przeszłości? Skoro taki tatuaż planowałeś dawniej, to teraz jaki miałby być? Jakiś symbol, pamiątka, tajemnica?

    Bucky, nie, to nie moja durnota ani skłonności samobójcze. To byłby dla ciebie znak, że masz zleźć z kanapy. Dlaczego nie zamierzasz?
    To podziękuj jeszcze raz. Nie wiesz, bo tradycyjnie zapomniałeś?

    OdpowiedzUsuń
  2. Usta Bucky'ego za uchem - idealny tatuaż dla Steve. Każdy by wiedział że jest ktoś komu będzie więcej czasu poświęcony xd to tak nawiasem

    OdpowiedzUsuń