Dlaczego mam im tego nie odbierać? Może oni powinni zrobić krok do przodu, rozwinąć się, a nie żyć płonną nadzieją?
Kuj brzuszki, by jak najbardziej utożsamić się z Bucky'm? ;p
/Odbierając im te nadzieję, byłabyś okrutna. To daje im motywację do samodoskonalenia się, być choć minimalnie dorównać Bucky'emu.
/Wiesz, jakoś nie dzięki, wolę nie upodabniać się do niego figurą :P
H: Miejmy nadzieję.Co dwa insekty, to nie jeden, prawda? Do tego ja potrafię boleśnie użądlić.
S: Ale i tak sobie wybaczycie, bo macie tylko siebie.
Bucky to mój najlepszy przyjaciel, jedyna rodzina jaka mi pozostała, jednak nie mam tylko jego i nie chcę umniejszać swoim przyjaciołom. To byłoby naprawdę nie na miejscu, więc nie róbmy tego.
My już tej nadziei nie mamy, ale dobra, nie będę im tego wytykać! Ba, będę ich pierwszym kibicem! ;p
OdpowiedzUsuńAle bez tej kurtko-bezrękawnika ;p
H: Ciekawe co wasze dzieci będą robić.
S: Nie umniejszam im, ale to co wymieniłeś sprawia, że zawsze sobie wybaczycie?
B: Steve użył tego słowa.. Możesz mi teraz swoją historyjkę opowiedzieć.