24 października 2016

o.

Dlaczego mam im tego nie odbierać? Może oni powinni zrobić krok do przodu, rozwinąć się, a nie żyć płonną nadzieją?
Kuj brzuszki, by jak najbardziej utożsamić się z Bucky'm? ;p
/Odbierając im te nadzieję, byłabyś okrutna. To daje im motywację do samodoskonalenia się, być choć minimalnie dorównać Bucky'emu.
/Wiesz, jakoś nie dzięki, wolę nie upodabniać się do niego figurą :P
H: Miejmy nadzieję.
 Co dwa insekty, to nie jeden, prawda? Do tego ja potrafię boleśnie użądlić.
 S: Ale i tak sobie wybaczycie, bo macie tylko siebie.
 Bucky to mój najlepszy przyjaciel, jedyna rodzina jaka mi pozostała, jednak nie mam tylko jego i nie chcę umniejszać swoim przyjaciołom. To byłoby naprawdę nie na miejscu, więc nie róbmy tego. 
B: Pejcz.
 Bicz? Nie do końca wiem w co gramy, wiec wiesz...

1 komentarz:

  1. My już tej nadziei nie mamy, ale dobra, nie będę im tego wytykać! Ba, będę ich pierwszym kibicem! ;p
    Ale bez tej kurtko-bezrękawnika ;p

    H: Ciekawe co wasze dzieci będą robić.
    S: Nie umniejszam im, ale to co wymieniłeś sprawia, że zawsze sobie wybaczycie?
    B: Steve użył tego słowa.. Możesz mi teraz swoją historyjkę opowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń