18 października 2016

o.

"Post apo" chcesz napisać? A może to Loki rzuci taką klątwę? A Thor będzie zbierać drużynę, by wygrać ze złem? ;p
No naprawdę, Bucky nadaje się na pocieszyciela.. Mnie to by od razu uniósł na duchu. Nie wiem, jakie ludzie mają problemy, że wymyślają - myślą, iż uszkodzone jądra to jest to najgorsze co może w życiu spotkać człowieka i nic się temu nie równa. Od razu po takiej wiadomości się cieszyć, że życie jest piękne. Ale dobrze, że to powiedziałaś, miałam sobie tam jakiś Stucky poszukać i chyba tego nie zrobię ;o
Może to jest jakaś nowoczesna wersja demityzacji? Może w ten sposób walczą ze wzorcami? 
/To poważnie nie mogłoby się nie udać :P! Tajemniczy wirus rozprzestrzeniający się na świecie, ludzie zmieniani w tajemnicze bestie i nasi bohaterowie próbujący chronić garstkę ocalały. Niektórzy z nich by przetrwali (może serum super-żołnierza nie pozwoliłoby rozwinąć się wirusowi?) i próbowali znaleźć jakieś wyjście z sytuacji, ale inni zostaliby zainfekowani. Wyobraź sobie zmobie Hulka :P
/Już nawet nie chodzi o pocieszenie samo w sobie, ale za to, jak zostało ono zaprezentowane. Bucky stoi wśród ludzi i jak gdyby nigdy nic ogłasza wszem i wobec, że ma uszkodzone jądra. Poważnie? I to jeszcze tak przejętym tonem, jakby oznajmiał, że na śniadanie zjadł tosta. Nie sposób nie poczuć się od tego lepiej. Ale i tak bardziej rozwala mnie schemat pt. "Steve to dupek, który nie szanuje kobiet, i który porzuca swoją partnerkę w ciąży (zawsze najlepszą przyjaciółkę głównej OCki, a Tony to wzór cnót, który przygarnia jego dziecko i traktuje jak swoje". Coś chyba im się pomyliło :P
/Jedynym, z czym walczą, są zasady poprawnej pisowni. A jak zwrócisz uwagę, jesteś hejter. Dlatego nie cierpię wattpada, 
W: A ona nie bywa nigdzie tam, gdzie sprzętów jest mniej i nie ma białego szumu? Sam podejrzewam, że też coraz mniej jej ufa..
 To nie taki szum, to... Próby czytania jej są jak... jak słuchanie uciekającej stacji radiowej. Można zrozumieć niektóre słowa,, które nie są zniekształcone, ale w większości to tylko pusty szum. W przypadku Visa często było tak samo.
S: No ale raz czy dwa mógłbyś to zrobić.
 Próbowałem, naprawdę, ale to jest... To mordęga.
B: Nucky, kochanie.. Jesteś tak cudowny, że progresy prędzej czy później i tak by się pojawiły. Uczcijmy to szejkiem i surykatkami.
 Nucky? Może od razu Lucky, co? I mówiłem, że masz sobie ze mnie nie żartować. A twój ton wskazuje, że właśnie to robisz. Więc, słońce, przestań.

1 komentarz:

  1. Ale tylko Hulka! Bruce'a już nie i on by robił serum, które Hulk by niszczył xd
    On powinien iść na studia, psychologia albo coaching i otworzyć swój gabinet, w którym to mógłby wysłuchiwać porzuconych kobiet Steve i załatwiać im numer Tony'ego.. A może w ten sposób Steve mści się za to, że przed serum żadna nie chciała być jego?
    Nie byłam tam od dawna xD

    W: Czyli to już jest bardzo podejrzane.
    S: Ale on pije szejki które są bardziej mordęgowe.
    B: Ja się już literówek nie czepia. I nie, to nie był prześmiewczy ton, miałam cię pochwalić, zatem pochwaliłam. Aww możesz mnie nazwać jeszcze raz tak?

    OdpowiedzUsuń