8 listopada 2016

ASTRID LÖFGREN

N, no tak. Zachowuje się jak księżniczka, wygląda jak księżniczka, gdy mocno zmruży się oczy, więc chociaż honor musi mieć męski.
O nie, to by było niewybaczalne. Stuckyholiczka ma z pewnością wielkie serce, ale nie wiem, czy aż tak.

No i ten. Chciałam się pożegnać. Na jakiś bliżej nieokreślony czas. Cholernie idiotycznie to brzmi, ale lepsze to niż zniknięcie w milczeniu. A więc mam nadzieję, że do poczytania, zobaczenia, czy co tam :)
/Coś w tym jest, Buckyś ze swoimi puszystymi włoskami i eyelinerem nie wygląda może jak ucieleśnienie męstwa i testosteronu, ale resztki jakiegoś honoru jeszcze ma.
/No i wiem, że co, jak co, ale to nie zostałby mi wybaczone :(

/Zobaczysz, że złamiesz tym biednemu Bucky'emu serce, zła kobieto! Co prawda za jakiś czas pewnie nie przykojarzy już kim jesteś, ale złamiesz. A tak poważniej - miło, że postanowiłaś się odmeldować i życzę zdrowia oraz powodzenia!
Sam, więc reasumując: lepsze to niż siedzenie na tyłku i nicnierobienie. Dobrze wrócić na front, że tak powiem, po tylu miesiącach stania z boku? 
 Lepsze to od biernego przypatrywania się sytuacji, jednak muszę przyznać, że dobrze byłoby tylko wtedy, kiedy nie byłoby potrzeby wracania na front. Ale jakoś damy radę.
Steve, a macie jakieś dane, co w ogóle z nimi robiono, czy jeszcze na to za wcześnie?
 Mamy dane. Nawet sporo. Tylko musimy je odszyfrować i przetłumaczyć, a to trochę utrudnia sytuację. Bucky stwierdził jednak, że to nic trudnego, i że spokojnie nawet w pojedynkę da sobie z tym radę, więc niedługo powinniśmy się wszystkiego dowiedzieć.
Bucky, sądzę, że zapytałam, czy Steve wie o tym, co zrobiłeś, a nie o to, czy mu się wytłumaczyłeś. 
 A dlaczego miałby wiedzieć? Nie jest moim szefem, żebym musiał się mu ze wszystkiego spowiadać.

2 komentarze:

  1. N, przerwa krótsza niż się spodziewałam, dzień dobry wieczór! Moze raz na tydzień albo dwa posusze mu głowę, wiec księżniczka nie będzie miała okazji o mnie zapomnieć :P
    No i dziękuję! Przydało się i przyda :)


    Prawda, księżniczko? No kto jak kto, ale ty o mnie nie zapomnisz, ptysiu. Co słychać? Właściwie to te ostatnie pytanie do wszystkich.

    OdpowiedzUsuń