7 listopada 2016

o.

#1 Dobra, nasz nie lubiący dotyku Bucky dotyka Wandy. Ok chroni ją ale to wciąż dotyk xD
Nie ma to jak działania na własną rękę, metody wyciągania wiadomości Bucky ma idealnie przeszkolaną. Na sobie między innymi, więc miał okazje jeszcze pozbyć się frustracji.
Hope nie wie żeby nie dotykać nieznanych kobiet? To już wie xD

#2 [link]
Za to tutaj w tym rozdziale wychodzi na jaw jak to sześciolatek potrafi analizować! No i pięknie składa zdania xD trochę nie w naszym fandomie ale pewne rzeczy chyba się rozprzestrzeniają xD

Ej, żyjemy w 21 wieku. Oczywiście że może. Skoro Karol poślubił Diane to dlaczego T'Challa nie może jakiejś nie wiem Taylor? :p

Stan wygląda jakby grał chorego psychicznie albo faceta który sam urodził xD ale wen niech będzie z Tobą!
/Bucky doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w starciu z karabinem maszynowym ma większe szanse od zaskoczonej Wandy. On ma znacznie przyśpieszony czas reakcji, a do tego w razie potrzeby powyciąga sobie te kule i pójdzie dalej, za kila godzin będąc jak nowy, a ona mogłaby skończyć jako sitko.
/Bucky stosuje po prostu zasadę "oko za oko". Robi im to, co oni robili jemu lub co kazali mu robić innym. I nawet nie ukrywa, że daje mu to satysfakcje. 
/Hope jest nowa w tej branży, więc kto, jak nie ona, mógł tego nie wiedzieć :P?

/Ten sześciolatek jest bardziej rozwinięty emocjonalnie od naszego Bucky'ego. Ups? I dzieciak jeszcze doskonale wie, że wujek podoba się jego tacie i chce, żeby tata znalazł sobie chłopaka, żeby móc go całować i przytulać za rękę. Znajdźcie mi choć jednego sześciolatka, który nie uważa, że takie rzeczy są ble i fuj :P I który nazywa innych facetów ładnymi, uważając, że tatuś na nich leci. Ale okej, kreacje dzieci często nie są do końca takie, jakie być powinny, i o wiele bardziej wolę takie dzieciaki w opkach, niż te, które z zamierzenia mają być "aww" i w ogóle wszystko ma być słodkie do porzygania, przez co wychodzą na nie do końca odpowiednio rozwinięte.
/A co do XXI wieku - Wakanda to Wakanda i rządzi się swoimi prawami. Nikt spoza kraju nie zdobędzie wysokiego stanowiska w pobliżu króla, a królową nie zostanie byle panna z Ameryki.

/Stan wygląda, jak wygląda przez ten blond. Moim zdaniem wyjątkowo mu w nim nie do twarzy, ale da się zdzierżyć. No i ten - "Gifted" vs. "I’m Not Here". Będzie wena...
Sam: Jak ty się godzisz na takie działania? 
 Czasem mam niewiele do powiedzenia, kiedy zwyczajnie zostaję przegłosowany. Jasne, mówię "Steve, to jest wyjątkowo głupi i potencjalnie samobójczy pomysł", ale oni i tak wiedzą swoje. Więc co mam zrobić, zamknąć ich gdzieś?
Steve: Nie ma to jak porządna rozpierducha co? 
 Słownictwo. I nie chodziło nam o tę, jak to ujęłaś, rozpierduchę. To jedynie niezbyt przyjemna konsekwencja naszych działań.
#1 Bucky - kocham cie po tej odpowiedzi jeszcze bardziej xD
#2 B: Pozwól że popatrzę na ciebie z zachwytem
 A ja cię nie kocham i nie, nie pozwalam, żebyś patrzyła na mnie z zachwytem.

1 komentarz:

  1. No ale ona mogłaby się jakoś otrząsnąć i zrobić te swoje czary mary? No ale była w szoku, nie ma co od niej wiele wymagać xD
    Ponoć trzeba swoje negatywne emocje z siebie uwywnętrznić, nikt tylko teraz nie powie że chodzi o lżejsze metody xD I tak wiem pojechałam słowotwórstwem xD
    W sumie nie lubię dzieci.. I w sumie kobiet w opowiadaniach gejowskich bo one to zazwyczaj ciocie dobre rady, które od razu wiedząc co jest na rzeczy i nasi bohaterowie pędzą do nich na rozmowę i mówią sobie po niej " o tak moja przyjaciółka ma rację, idę wyznać mu swoje uczucia" bo bez niej sobie nie da rady tego uzmysłowić. A przecież i tak chodzi by oni prędzej czy później byli ze sobą, to gościówa by do tego doszedł. Albo te zazdrośnice, które muszą stanąć na drodze ich szczęścia, bo skoro one nie mają szczęścia to nikt nie może.
    No ale teraz powinnaś mieć pojechane po ambicjach, że twój prawie stuletni bohater nie jest tak rozwinięty emocjonalnie jak sześcioletnie dziecko. I tyczy się to też Steve - tamte dziecko by przeanalizowało sytuację i by nie dopuściło do takiego obiegu wydarzeń xD


    Awww na zasadzie "córeczka tatusia, syneczek mamusi"? <333333333333333333333333

    S: Wiesz co? Może następnym razem byś spróbował?
    S: Przepraszam, ale znowu się o was martwiłam. Jesteś mi winien zapas melisy. Chciałeś kulturalnie wejść, wziąć książkę, poprosić tego całego Somicoś tam o pójście z wami?
    B: Możesz wyrażać sprzeciw, nie mniej nie ma on wpływu.

    OdpowiedzUsuń