O Boże! Aż tak dopracowywać tekstu nie musisz! <3 Ważne, by przyszły pan młody nie słyszał jak Bucky obiecuje Małej ucieczkę sprzed ołtarza xd
Co racja, to racja xD Ale pokiziać go jakoś możesz xD
/Nie muszę, ale chcę <3 I już wyobrażam sobie taki dialog (załóżmy, że Steven gdzieś wybył, coby nie zniszczyć koncepcji):
Przyszły [potencjalny] zięć: Czy mogę prosić o rękę pana córki?
Bucky (z szerokim uśmiechem na ustach): Nie. A teraz wypieprzaj z mojego domu.
/Gekony to nie zwierzęta to kizi-miziania. Jasne, zdarzają się wyjątki, którym nie przeszkadza branie ich na ręce, ale w większości wolą być podziwiane z daleka.
+ Rozumiem, że ktoś może nie chcieć gadać z Natashą. Ale co wam biedny Rhodey zrobił, że nikt z nim nie chce porozmawiać :P?
V: A są jakieś krainy, państwa, miasta, które chciałbyś zwiedzić?
Chciałbym poznać każdy zakamarek każdego świata. Jednak samotna podróż nie przysporzyłaby mu radości.
T: No i ci, którzy cię po prostu nie lubią.
To już całkiem odrębna grupa, do tego tak oczywista, że nie widziałem potrzeby, by ja przywoływać. Choć i w niej pojawiają się wyjątki zmieniające zdanie na mój temat. Nie, żeby mi zależało.
Haha a później kazanie Stevena, który dowiedziałby się o całym zajściu xD Przecież to tak nie można, trzeba go było kopniakiem wywalić za drzwi xD
OdpowiedzUsuńTwój się do której grupy się zalicza? ;D
Oj tam, oj tam xD Ale aż dziwne, że wszyscy mamy jakieś "ale" do niej xD
R: Hej! Jak tam rehablitiacja?
V: Masz kogoś konkretnego z kim chciałbyś się udać w tę fascynującą podróż?
T: Haha a powinno i na pewno tak jest.