Nieeee, to będzie z poczucia dumy! xD
Ale w tamtym momencie mógł to sobie uzmysłowić? Ponoć całe życie przelatuje przed oczami jak umierasz ;p albo jak spadasz w otchłań xD
/Jasne, jasne... Teraz tylko tak mówisz.
/Ale mógł to uzmysłowić sobie też wtedy, kiedy jego rycerz na białym koniu przybył, żeby wyciągnąć go z piekła. W końcu przybył taki wypiękniały, wyrosły i umięśniony... Tylko szkoda, że zamiast wynieść swojego torturowanego przyjaciela z tamtej bazy jak na super-żołnierza przystało, żeby wszystko poszło szybciej, sprawniej i bez wybuchów, to ciągnął go za sobą, pozwalając mu obijać się o ściany.
G: Oddaj mu lalką.Nie. Popsułaby się jeszcze. Wolę oddać mu jego głupim robotem.
I: Zostań dziewczynką?Ale ja nie chcę być dziewczynką. Jestem facetem.
S: Myślałam, że myśl rozwiniesz.
Naprawdę mam mówić o tym, dlaczego i jak lubię "uprawiać z nim miłość"? Jeszcze nie przejdzie mi to przez gardło.
B: Haha raczej to nie problem co? Na problemy to za młodzi jesteście. Jakkolwiek to brzmi u stulatków.
Ja mam sto. Steve to już stary piernik jest i ma sto cztery. A w tym wieku to wiesz, problemy mogą zacząć się pojawiać, kondycja już nie ta...
Hahaha nie <3
OdpowiedzUsuńNo wiesz, może Steven podrywa na tego twardego głupka? Wiesz taki pierwowzór futbolisty? ;p
G: Oj Grace, a może niereagowanie byłoby najlepsze?
I: Nie chciałbyś być księżniczką?
S: Haha no oj tam, oj tam. Może poopowiadaj jak tam plany sylwestrowe? Jak ratowanie świata?
B: Mówisz, że już go zadyszka łapie? Nie wyrabia się przy tobie? W serum za mało viagry było? Czas wymienić Kapitana.