Mam nadzieję, że to co mu skapnęło na udo w linku nr 1 to Bucky'ego jest <3 no ale tarcza lepsza niż strzałka gdzie ma trafić xD haha oj tak! Już widzę stającego q płomieniach Stevena gdy Bucky to odnajduje xD
Tak okładka druga <3
Ale pierwszą też można wykorzystać do któregoś xD no i nie zapominaj o ao3 xD
/Bucky'ego? Gdzie tam, to tego sąsiada spod czwórki. A wizja Steve'a palącego buraka na widok Bucky'ego przeglądającego jego szkice jest bezcenna <3
/Dotychczas używałam pierwszej okładki, ale zmieniłam ją na tę drugą. Teraz wszystkie moje okładki są w tym samym stylu. I chyba ograniczę się jedynie do bloggera i wattpada, odpuszczając AO3, bo nie zależy mi na głosach, a na komentarzach. Zastanawiam się też nad tym, czy nie przenieść "Nieba..." na wattpada, gdzie także czyta je kilka osób, bloga pozostawiając tylko na wyzwania. Ale to będzie zależeć od ciebie i Astrid, bo jeśli nie lubicie tej stronki, dalej będę wrzucać tekst tu i tu.
S: Oby to była potencjalna jedna randka odwołana a nie kilkanaście. A spoza branży nie opłaca się wam mieć związków? Pytam o ogół agentów.
Takie związki rzadko kiedy mają szansę przetrwać. Ktoś z branży zna ryzyko, zna charakter tej pracy, a w razie potrzeby będzie w stanie się obronić.
S: Widzisz? Jest pozytyw. Załatwiaj słoik albo i dwa. Może tylko jednym dostaniesz.
Prędzej lub później dostałbym też drugim. Przerabialiśmy już podobny scenariusz.
B: Nie możesz nazywać mnie kochaniem, słońcem, nie masz prawa mnie lubiec, paradowac bez koszulki, nie możesz się uśmiechać, siedzieć zgarbionym i mieć nieumyte włosy.Hej, ja myję włosy. Czasem. Jak mnie najdzie wena.
Trzeba go zlikwidować.
OdpowiedzUsuńTego sąsiada.
A tak serio, miał Bucky cela xD Steve by nam się zajęczał chyba na śmierć, nawet by nie doszedł do słów tylko byłoby "ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja" xD
Nie siedzę na wtt bo uważam, że nie mam tam czego szukać, ale jeśli tam będziesz wrzucała to jak najbardziej tam będę czytać xD Oh, nie podobają Ci się kudousy? :( xD
Ale reasumując - będzie jak postąpisz xD
S: Więc albo staropanieństwo albo agenci. Brzmi jak zalążek na "Modę na Agenta".
S: Dolar? Sobie normalnie kup trzeci słoik
B: Tak, tak